PolskaOpinia psychiatrów ws. Andrzeja S. trafiła do prokuratury

Opinia psychiatrów ws. Andrzeja S. trafiła do prokuratury

Opinia z obserwacji sądowo-psychiatrycznej podejrzanego o pedofilię psychologa Andrzeja S. trafiła do Prokuratury Rejonowej dla Warszawy-Mokotowa poinformowała zastępca szefa tej prokuratury Anna Marcinkowska.

23.11.2004 | aktual.: 23.11.2004 13:45

Nie chciała się jednak wypowiadać na temat treści opinii i jej ewentualnego wpływu na śledztwo, podkreślając, że wpłynęła ona niedawno i trwa zapoznawanie się z nią.

Opinię z obserwacji sądowo-psychiatrycznej Andrzeja S. sporządzili krakowscy biegli i w ubiegłym tygodniu przesłali ją do Warszawy. Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa wynika, że lekarze nie kwestionują poczytalności podejrzanego.

O sprawie Andrzeja S. stało się głośno w czerwcu, gdy na osiedlowym śmietniku przy ul. Racławickiej w Warszawie znaleziono kilkaset zdjęć z pornografią, także dziecięcą. Policja zatrzymała wówczas znanego psychologa i doradcę rodzinnego 57-letniego Andrzeja S. Podczas przeszukania jego mieszkania znaleziono zdjęcia i płyty CD z pornografią dziecięcą.

Na zleconej przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa sześciotygodniowej obserwacji sądowo-psychiatrycznej Andrzej S. przebywał w szpitalu przy Areszcie Śledczym w Krakowie od 25 sierpnia do 13 października.

Prowadziło ją dwóch lekarzy psychiatrów, dwóch psychologów i seksuolog. Opinia ma wiele załączników, zawierających wyniki dodatkowych badań podejrzanego. Jak wynika z informacji uzyskanych przez PAP u szefa zespołu biegłych Stanisław Teleśnickiego, Andrzej S. podczas obserwacji nie utrudniał pracy lekarzom.

Biegły powiedział też, że "w trakcie obserwacji nie pojawiły się żadne informacje, które mogłyby stanowić rewelacje czy też byłyby zaskakujące". Przyznał także, że "nie ma żadnych wątpliwości co do diagnozy".

Mokotowska prokuratura rejonowa dotychczas zarzuciła Andrzejowi S. utrwalanie i przechowywanie treści pornograficznych z udziałem dzieci, udostępnianie im materiałów pornograficznych i przedmiotów, mających taki charakter, oraz wielokrotne doprowadzenie, przy wykorzystaniu stanu bezbronności małoletniego poniżej lat 15, do poddania się czynnościom seksualnym (grozi za to kara do 10 lat więzienia).

Zarzuty te jednak mogą zostać rozszerzone m.in. o rozpowszechnianie pornografii z dziećmi w internecie. Grozi za to do 5 lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)