Operator internetu zakłócał z samochodu sygnał konkurencji
Zagłuszając sygnał radiowy operatora
internetu w Rudzińcu, w województwie śląskim, konkurencyjna firma chciała
przejąć jego klientów. 38-latek z Opolszczyzny, który wpadł na
pomysł emitowania zakłócających fal z zaparkowanego w centrum wsi fiata uno, odpowie przed sądem za nieuczciwą konkurencję.
Jak poinformował rzecznik gliwickiej policji, podkom. Marek Słomski, o podejrzeniu popełnienia przestępstwa policjantów powiadomiła jedna z firm, dostarczających internet mieszkańcom podgliwickiej wsi.
Sprawa zaczęła się tydzień temu, kiedy do miejscowego operatora internetu zaczęli zgłaszać się klienci, narzekając na brak sygnału. Pracownicy firmy bezskutecznie próbowali ustalić przyczynę takiego stanu rzeczy. Sprzęt u nadawcy i u odbiorców był sprawny, ale sygnał nie docierał do klientów.
Nikt nie przypuszczał, że przyczyna leży po stronie nieuczciwego dostawcy, który chciał w ten sposób przejąć biznes konkurenta. Mężczyzna zainstalował na terenie Rudzińca urządzenie nadawcze zakłócające sygnał - wyjaśnił rzecznik.
Policjanci wraz z pracownikami Urzędu Komunikacji Elektronicznej przy pomocy specjalnych urządzeń szybko wykryli źródło zakłóceń. Fale o dużej mocy emitował fiat uno na opolskich numerach rejestracyjnych, zaparkowany w centrum wsi.
Okazało się, że w bagażniku auta, przykryty kocem, leży duży akumulator z ciężarówki, zasilający nadajnik fal elektromagnetycznych ze wzmacniaczem. Śledczy ustalili, kto jest właścicielem samochodu, a następnie dotarli do osoby, która zleciła sabotowanie działalności konkurencji.
Zatrzymany 38-letni mieszkaniec Kędzierzyna-Koźla usłyszał już zarzuty popełnienia przestępstwa, zagrożonego karą do 5 lat więzienia. Chodzi o zarzut z art. 268 Kodeksu karnego, mówiący m.in. o utrudnianiu komunikacji elektronicznej. Potencjalna kara dla sprawcy rośnie z 3 do 5 lat, gdy wyrządza on przy tym szkodę majątkową.