Operacja to dla Antosia jedyna szansa. Trwa zbiórka pieniędzy
Antoś Rudzki ma 2,5 roku i siatkówczaka obuocznego. Nie straci wzroku tylko jeśli przejdzie operację w Stanach Zjednoczonych. Jej koszt to 1,5 mln złotych. Ojciec chłopca zaapelował o pomoc. - Każda okazja, by zrobić coś dobrego jest warta wykorzystania - mówi nam Maciej Orłoś, który wsparł akcję zbiórki pieniędzy dla Antosia.
Milion złotych rodzina dziecka zebrała samodzielnie - sprzedając samochody, biorąc kredyty, pożyczając od znajomych. Ale wciąż brakowało im 500 tys. Dlatego przyjaciel Tadeusza - ojca Antosia, zainicjował zbiórkę na portalu zrzutka.pl. Link do niej znajdziecie TUTAJ. Jej hasło brzmi: #BOJESIECIEMNOSCI, bo chłopiec może stracić wzrok.
Tadeusz liczył na to, że brakującą kwotę uda się zebrać do 26 marca. Niestety, nie powiodło się. Tata Antosia zdecydował się więc przedłużyć akcję. W niedzielę (18 czerwca) rodzina musi mieć już całą kwotę. Inaczej szanse na wyzdrowienie chłopca drastycznie maleją. I, tym razem, nie ma już możliwości przedłużenia terminu zbiórki. Potrzeba jeszcze 160 tysięcy.
W sieci można znaleźć zdjęcia gwiazd, które trzymają kartkę z napisem "Boję się ciemności". W ten sposób zachęcają do wpłacania pieniędzy na operację dziecka. Wśród wspierających jest chociażby Małgorzata Rozenek, Cezary Żak, Ania Wyszkoni czy Robert Lewandowski. A także nasz prezenter Maciej Orłoś. - Dopóki istnieje szansa, że można ochronić Antosia przed utratą wzroku to trzeba próbować. Można przelać nawet niewielką kwotę. Każda okazja, by zrobić coś dobrego jest warta wykorzystania - mówi Orłoś. I dodaje: - A mówiąc jeszcze prościej: dobrze pomagać innym.