Operacja serca bez otwierania klatki piersiowej
Jerzy Pawlak z Poznania jest drugim na
świecie pacjentem, u którego przeprowadzono nowatorski zabieg
naprawy zastawki mitralnej serca bez otwierania klatki piersiowej -
pisze "Głos Wielkopolski".
26.07.2006 | aktual.: 26.07.2006 07:17
Operację wykonał zespół specjalistów ze Szpitala Rehabilitacyjno-Kardiologicznego w Kowanówku. Zarówno lekarze, jak i pacjent są bardzo zadowoleni z efektu zabiegu. Pan Jerzy prawdopodobnie już pod koniec tygodnia wróci do domu.
Dotychczas zastawki serca, które na skutek przebytych zawałów lub innych schorzeń, nie mogły wypełniać prawidłowo swoich funkcji, trzeba było operować na otwartym sercu- wyjaśnia profesor Tomasz Siminiak, kardiolog ze Szpitala Rehabilitacyjno-Kardiologicznego w Kowanówku, specjalista który przeprowadził zabieg.
Walwuloplastyka zastawki miralnej, którą przeprowadziliśmy u naszego pacjenta jest metodą nieinwazyjną. Dostęp do serca umożliwiają specjalne cewniki, wprowadzane przez żyłę szyjną. Aby zabieg się powiódł, musi być wykonany z niezwykłą precyzją.
Pierwszą walwuplastykę zastawki mitralnej serca wykonano pół roku temu w Hamburgu. Kowanówko jest drugim na świecie ośrodkiem, który podjął się tego zadania. Do końca roku w szpitalu zostanie przeprowadzonych jeszcze około 10 podobnych zabiegów.
Każda nowa metoda zabiegowa traktowana jest początkowo jako element protokołu naukowego, który w sposób ściśle określony wskazuje kolejne etapy jej testowania- tłumaczy profesor Tomasz Siminiak. Jeśli efekty zabiegów będą zgodne z oczekiwaniami, prawdopodobnie już za trzy, cztery lata walwuloplastyka zastawki mitralnej stanie się standardem w kardiologii.
Przygotowania do pierwszego w Polsce zabiegu trwały ponad rok. Specjaliści pierwsze próby czynili na zwierzętach, w specjalnej sali ćwiczeń na Harwardzie. Kilka miesięcy temu propozycję poddania się operacji otrzymał Jerzy Pawlak z Poznania.
Mam 63 lata. Dziesięć lat temu przeszedłem zawał, w wyniku którego doszło do powiększenia komory i pierścienia serca. Trzeba było go zmniejszyć. Niestety w moim przypadku zabieg na otwartym sercu wiązał się ze zbyt dużym ryzykiem. Profesor zaproponował mi inną metodę leczenia - wyjaśnia pacjent. Jestem optymistą i wierzyłem, że zabieg się uda. I tak się stało. Czuję się świetnie i mam nadzieję, że za parę dni wrócę do domu. (PAP)