Operacja nienarodzonego dziecka
Pionierską operację usunięcia przepukliny
oponowo-rdzeniowej u siedmiomiesięcznego płodu w łonie matki
przeprowadzili w poniedziałek lekarze z Kliniki Ginekologii i
Położnictwa Śląskiej Akademii Medycznej w Bytomiu.
11.02.2005 | aktual.: 11.02.2005 16:11
Jak poinformowano podczas konferencji prasowej, operacja zakończyła się pełnym sukcesem, a matka czuje się dobrze.
Przepuklina rdzeniowa to wada wrodzona. Rdzeń kręgowy nie zamyka się w życiu płodowym, nie pokrywa się mięśniami i skórą. Pozostaje odsłonięty i rozwija się przez to nieprawidłowo, m.in. dlatego, że opływający go płyn owodniowy uszkadza zakończenia nerwowe.
Zazwyczaj operuje się tę wadę u dzieci zaraz po urodzeniu. Lekarze przykrywają rdzeń kręgowy, zapobiegając dzięki temu infekcji, która mogłaby szybko doprowadzić do śmierci dziecka. Zmian, które nastąpiły w rdzeniu kręgowym w życiu płodowym nie potrafią jednak uleczyć.
Dzieci z tą wadą cierpią później na wodogłowie i porażenie nóg, często połączone z deformacjami. Efektem tej wady jest też zawsze porażenie zwieraczy, czyli niezdolność trzymania stolca i zaburzenia w oddawaniu moczu - nietrzymanie lub niebezpieczne dla nerek blokowanie oddawania moczu.
Operacja w życiu płodowym stwarza szansę zatrzymania procesu destrukcji rdzenia. To próba osiągnięcia zdrowszego dziecka, choć nie mamy gwarancji, że to dziecko będzie całkiem zdrowe po urodzeniu, że rdzeń będzie w pełni sprawny. Wyniki badań amerykańskich pozwalają jednak na optymizm - u prawie 50 proc. operowanych dzieci nie rozwija się wodogłowie, podczas gdy u nieoperowanych się rozwija - powiedział prof. Janusz Bohosiewicz, który operował płód.
Operację przeprowadzono w 28 tygodniu ciąży wewnątrz macicy - najpierw ją otwarto, zoperowano chłopczyka, po czym zaszyto ją, wlewając wcześniej usunięty płyn owodniowy. Uczestniczyły w niej trzy grupy specjalistów - ginekolodzy otworzyli macicę dokładnie nad przepukliną dziecka, które następnie zoperowali chirurdzy dziecięcy.
Powodzenie operacji zależało w dużej mierze od anestezjologów. Kluczową sprawą było niedopuszczenie do skurczów macicy, które doprowadziłyby do przedwczesnego porodu. Chociaż znieczulenie dotarło za pośrednictwem łożyska również do dziecka, płód również dostał zastrzyk przeciwbólowy "ze względów etycznych". Podczas zabiegu dziecko spało z głową w dół, zanurzoną w płynie owodniowym, oddychając cały czas za pośrednictwem łożyska.
29-letnia pani Katarzyna z Opola obawiała się zabiegu, którego nie chciał się zresztą podjąć inny ośrodek. Bałam się oczywiście, że coś może się stać mnie czy dziecku, że zostawię męża i osierocę dwójkę dzieci. Kiedy jednak trafiłam tutaj i lekarze powiedzieli mi, że dziecko może chodzić i normalnie żyć, pomyślałam, że trzeba dać mu szansę. Każdej kobiecie w mojej sytuacji radziłabym, żeby się zdecydowała na operację - powiedziała dziennikarzom.
Pierwszą taką operację na świecie przeprowadzono w Stanach Zjednoczonych w 1997 r. W Polsce dwa tego typu zabiegi przeprowadzono wcześniej na płodach w Gdańsku, ale w sumie to operacje rzadko wykonywane. Tymczasem w Polsce rodzi się rocznie 900 dzieci z przepukliną rdzeniową.
Polska medycyna nadąża za medycyną światową. Trzeba mówić o tym, że dzieci w łonie matki można leczyć, że nie wszystkie wady rozwojowe są dla nich wyrokiem i przy wczesnym rozpoznaniu wielu dzieciom można pomóc - podkreśliła kierownik bytomskiej Kliniki Ginekologii i Położnictwa prof. Anita Olejek.
Jak podkreślił prof. Bohosiewicz, na obecnym etapie rozwoju chirurgii prenatalnej rozważa się operowanie kilku wad, których obecność zagraża życiu płodu. Są to: przepuklina przeponowa, guz krzyżowo-ogonowy i zmiany w klatce piersiowej, np. zmiany w płucach.
Również w przypadku bliźniąt, gdy występuje tzw. zjawisko podkradania i jedno z dzieci jest gorzej odżywione, można operacyjnie rozdzielić nieprawidłowe połączenia w łożysku między jednym a drugim płodem. Co ciekawe, po operacjach przeprowadzonych w łonie matki nie ma blizn.