ONZ walczy z korupcją
Z badań Banku Światowego wynika, że rocznie
około biliona dolarów przechodzi z rąk do rąk w układach
korupcyjnych. To osłabia demokrację, podcina korzenie zaufania
społecznego, prowadzi do dezintegracji społecznej, sprzyja
przestępczości - podkreślali uczestnicy konferencji zorganizowanej
w Warszawie przez Urząd Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka
i polski rząd.
08.11.2006 | aktual.: 08.11.2006 16:52
Podczas dwudniowego spotkania przedstawicieli kilkudziesięciu krajów świata omawiane będą m.in. sposoby, jak zwalczać korupcję, nie łamiąc przy tym praw człowieka.
Konferencję otworzyła minister spraw zagranicznych Anna Fotyga. Podkreśliła, że polski rząd podjął szereg działań zmierzających do wyeliminowania korupcji. Wymieniła m.in. powołanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Jak powiedziała dziennikarzom, wierzy w efektywne zwalczanie korupcji przy jednoczesnym zachowaniu praw człowieka. Eksperci zebrali się, by dyskutować o takich metodach, które są ogólnie przyjęte w systemach praw człowieka, a które jednocześnie pozwalają na efektywne zwalczanie korupcji. Jest to bardzo trudny i skomplikowany temat, ale podjęliśmy się działań zmierzających do osiągnięcia celu i dokonamy tego - oświadczyła szefowa polskiej dyplomacji.
Jak podkreślali uczestnicy spotkania, korupcja stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa, bo jest elementem sprzyjającym zorganizowanej przestępczości, handlowi ludźmi i narkotykami, praniu brudnych pieniędzy. Wiąże się też z transferem środków, które mogą zasilać kręgi terrorystyczne.
Frederik Eriksson ze Szwecji przypomniał, że w krajach skandynawskich korupcja jest problemem marginalnym. Jego zdaniem, ważne jest, by piętnować nawet drobne przypadki korupcji. Nie wolno tolerować dawania prezentów np. urzędnikom lub lekarzom za wykonanie usługi, która jest w ich zawodowych obowiązkach.
Eriksson mówił też, że istotne jest m.in. sprawne działanie instytucji kontrolnych, stanowienie i egzekwowanie prawa, stworzenie przejrzystych relacji na styku świata polityki i biznesu.
Według obecnego na konferencji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, w Polsce rok wybuchu tzw. afery Rywina, czyli 2002, był przełomowy dla walki z korupcją, bo wtedy światło dzienne ujrzały powiązania istniejące między światem polityki i biznesu. Powiedział, że polski rząd podejmuje wiele działań, które mają na celu walkę z korupcją, m.in. wprowadza odpowiednie mechanizmy prawne, dąży do jawności i przejrzystości podejmowania decyzji w sektorze publicznym, usprawnia działania organów wymiaru sprawiedliwości, ścigania, kontroli.
Z opublikowanego przez Transparency International indeksu wynika, że Polska nadal postrzegana jest jako kraj o wysokim stopniu korupcji. Badanie TI objęło 163 państwa. Polska zajęła w nim 61. miejsce. Ponadto nasz kraj jest postrzegany jako najbardziej skorumpowane państwo Unii Europejskiej.
Pierwsze miejsca w badaniu, oznaczające najmniejszy wskaźnik postrzegania korupcji, zajęły Finlandia, Islandia i Nowa Zelandia.
Indeks Percepcji Korupcji (IPK) szereguje państwa pod względem postrzegania korupcji w 10-punktowej skali. 10 punktów oznacza pełną przejrzystość mechanizmów i brak korupcji, a 1 punkt brak przejrzystości i wszechogarniającą korupcję.
W czołówce rankingu w tym roku, podobnie jak w latach ubiegłych, znalazły się: Finlandia (9,6 pkt), Islandia (9,6), Nowa Zelandia (9,6), Dania (9,5), Singapur (9,4) oraz Szwecja (9,2). Najniżej uplasowały się Haiti (1,8 pkt), Birma (1,9), Irak (1,9) i Gwinea (1,9).