Oni wyłudzają, my wyłudzamy... VAT
Aż 2,2 mln zł nienależnego VAT próbował
niedawno wyłudzić jeden z podatników z woj. dolnośląskiego.
Większość nieprawidłowości to drobne oszustwa, polegające m.in. na
zaliczaniu do kosztów firm wydatków prywatnych - wynika z sondy
"Gazety Prawnej".
22.08.2005 | aktual.: 22.08.2005 07:15
Największe nadużycia dotyczą podatku od towarów i usług. - Najwyższe kwoty zaniżeń VAT stwierdzone przez pracowników Dolnośląskiego Urzędu Skarbowego to około 1 mln zł, a nienależny zwrot VAT to 2,2 mln zł - poinformowała "Gazetę Prawną" Iwona Sługocka z Izby Skarbowej we Wrocławiu.
W innych regionach kontrolerzy również wykrywali nieprawidłowości, lecz dotyczyły one niższych kwot. I tak np. Urząd Skarbowy w Augustowie ujawnił próbę wyłudzenia zwrotu podatku w wyniku zastosowania złej stawki (7% zamiast 22%). Próby wyłudzenia VAT podejmowano również w województwie opolskim. Najwyższa kwota, o zwrot której bezzasadnie się ubiegano, to ponad 142 tys. zł.
Kontrolerzy starają się skrupulatnie sprawdzać rozliczenia VAT z uwagi na potencjalne możliwości jego wyłudzania. I tak w województwie pomorskim w ub.r. wykryto 1023 nienależne zwroty VAT. W br. ujawniono 555 takich przypadków. Jak poinformował gazetę Andrzej Kulmatycki z Izby Skarbowej w Warszawie, opracowano tu dodatkowe wewnętrzne wytyczne, dotyczące m.in. postępowań w sprawie zwrotu VAT.
Z rozmów z pracownikami urzędów skarbowych wynika, że większość nieprawidłowości to drobne oszustwa, polegające m.in. na zaliczaniu do kosztów firm wydatków prywatnych. Dla celów prywatnych wykorzystuje się samochód czy paliwo kupione na firmę - pisze "Gazeta Prawna". (PAP)