On chciał zmieniać granice Polski. I to nie jedyny oryginalny pomysł ukraińskiego konsula
Marzenia o "rozwiązaniu kwestii żydowskiej", podbiciu Polski i skarceniu Węgrów - tym wszystkim dzielił się na swoim Facebooku ukraiński konsul w Hamburgu Wasyl Maruszczyniec. Jego poglądy nie były tajemnicą. Ukraiński MSZ ma sporo do wyjaśnienia.
Kiedy w sieci pojawiły się zdjęcia ukraińskiego dyplomaty Wasyla Maruszczyńca z urodzinowym tortem ozdobionym napisem "Mein Kampf", w pierwszej chwili wielu komentatorów uznało to za manipulację lub co najwyżej niesmaczny żart. Wkrótce jednak, kiedy na jaw wyszły jego wpisy na portalach społecznościowych okazało się, że tort w kształcie książki Hitlera był odpowiednim prezentem. Ukraiński konsul w Hamburgu jest po prostu nazistą.
Wpisy Maruszczyńca były dostępne tylko dla jego znajomych, ale dostęp do nich uzyskał znany (i kontrowersyjny) dziennikarz Anatolij Szarij. Zawartość facebookowego konta dyplomaty była szokująca. Bez żadnych ogródek pisał o konieczności rozwiązania problemu żydowskiego "za jednym zamachem", kwestionował Holokaust i słynne zbrodnie takie jak masakra w Babim Jarze. Zaprojektował specjalną flagę z niebiesko-żółtą swastyką dla swojego wymarzonego imperium Ariany ("Ariowie to najstarsza znana nazwa Ukraińców"). Izrael uznawał za kata Ukrainy.
Ale wrogiem byli nie tylko Żydzi. Jeszcze w ubiegłym roku, po zburzeniu jednego z pomników UPA w Polsce, odgrażał się, że należy siłą wyzwolić ziemie do Warty "albo nawet Odry-Nysy". Dowodził, że Węgrzy to azjatycki lud wywodzący się gdzieś znad Irtysza, któremu należałoby pokazać jego miejsce. "Boże, pokaraj Żydów i Moskali! (...) I daj po czapce lachom, madziarom i cyganom. No i pepiczkom za okres 1919-1938" - brzmiał jeden z jego wpisów.
Co na to Kijów
Ukraiński MSZ szybko odciął się od swojego pracownika.
"Antysemityzm i ci, którzy sieją etniczne niesnaski nie mają miejsca w cywilizowanym społeczeństwie ani w MSZ" - napisał na Twitterze szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin.
"Znałem go kiedyś - prawdziwy palant! Nie sądźcie Ukrainy przez pryzmat ludzi jak on" - napisał ambasador Ukrainy w ONZ Wołodymyr Jelczenko.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Maruszczyniec został zawieszony, wciąż rozważane jest jego odwołanie z placówki. Ale według komentatorów nie załatwia sprawy. Kijów musi wyjaśnić, jak człowiek o takich poglądach mógł robić karierę w ukraińskiej dyplomacji. Jak napisał Jelczenko, "nie wiadomo jak trafił do MSZ", bo "kwalifikacje miał zerowe". Wiadomo natomiast, że miał być zwolniony w 2004 roku, lecz ostatecznie przetrwał, bo "schował się za Majdanem".
Według Antona Szechowcowa, ukraińskiego badacza skrajnej prawicy z Instytutu Nauk o Człowieku w Wiedniu, poglądy dyplomaty były znane jego przełożonym i współpracownikom.
- Wiedzieli. Wszyscy, którzy znali Maruszczyńca wiedzieli o jego nazistowskich poglądach - mówi, powołując się na swoje źródła w MSZ. Dlatego, jak dodał, konsul-nazista nie powinien być jedynym ukaranym za tę sprawę. A w MSZ powinny zajść głębokie zmiany.
- Nie sądzę, by nazista Maruszczyniec był odzwierciedleniem trendu wśród ukraińskich dyplomatów, ale są przypadki, gdzie pomogłoby nowe prawo, które umożliwiłoby zwalnianie dyplomatów, dyskredytujących państwo, które reprezentują - tłumaczy.
Sprawą poruszeni są też dyplomaci państw zachodnich w Ukrainie.
- To dla Ukrainy jest wielki samobój, szczególnie biorąc pod uwagę rosyjską narrację o "nazistowskiej Ukrainie". Tym bardziej zdumiewające, że przecież premierem kraju jest Żyd - mówi WP przedstawiciel jednego z państw UE. - Ale jest jasne, że coś tu jest nie tak. Ktoś musiał ten tort widzieć, zaakceptować, znać jego poglądy. Gdyby coś takiego stało się u nas, zwolniony zostałby nie tylko on, ale kierownictwo całej placówki - dodaje.
Do czasu publikacji tekstu ani ukraiński MSZ, ani ambasada nie odpowiedziała na pytania WP.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl