Olszewski o ujawnionym dokumencie na temat. ks. Popiełuszki
Pos. Jan Olszewski, który był oskarżycielem
posiłkowym w procesie sprawców zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki,
uważa, że po upublicznieniu przez prof. Andrzeja Paczkowskiego
dokumentu ujawniającego inspiratora zbrodni, powinni się odezwać
niektórzy żyjący uczestnicy spotkania opisywanego w tym dokumencie.
05.10.2004 | aktual.: 06.10.2004 11:40
Wymieniony jako uczestnik spotkania ówczesny premier i I sekretarz KC PZPR gen. Wojciech Jaruzelski nie chciał jednak komentować odkrycia prof. Andrzeja Paczkowskiego. Nic na ten temat nie powiem, dopóki nie zobaczę tego dokumentu - powiedział.
Historyk, prof. Paczkowski ujawnił we wtorek nieznany dokument, który znajduje się w rękach prywatnych. Wynika z niego, że politycznym inspiratorem porwania ks. Jerzego Popiełuszki w 1984 r. był ówczesny sekretarz KC PZPR Mirosław Milewski.
Według prof. Paczkowskiego, dokument ten stanowi zapis z dyskusji 25 października 1984 roku o godz. 11.45 w Urzędzie Rady Ministrów na temat działań politycznych w związku politycznymi konsekwencjami uprowadzenia ks. Jerzego Popiełuszki 19 października 1984 roku. Obecni byli: gen. Wojciech Jaruzelski, szef URM gen. Michał Janiszewski, płk Kołodziejczak i mjr Wiesław Górnicki.
Nie było różnic między generałami co do politycznej i personalnej odpowiedzialności Milewskiego za tę sprawę. Wspomniani towarzysze jednomyślnie i bez zastrzeżeń opowiedzieli się za natychmiastowym usunięciem tow. Milewskiego ze stanowiska sekretarza KC PZPR bez konieczności wyjaśniania przyczyn, które to spowodowały - głosi dokument, cytowany przez historyka.
Olszewski powiedział, że dokument może, ale nie musi, rzucić nowe światło na sprawę śmierci księdza. Po jego ujawnieniu jednak powinni się odezwać niektórzy żyjący uczestnicy spotkania opisywanego w tym dokumencie. I to jest przede wszystkim coś nowego - dodał b. premier.
Jak powiedział Olszewski, bardzo trudno mu jest zająć precyzyjne stanowisko, ponieważ nie zna dokumentu w całości. Pytanie brzmi - tłumaczył Olszewski - jakie były intencje sporządzającego ten dokument i na ile był on zgodny z faktami. To, jak dodał, pozostawia krytyce naukowej tego dokumentu.