Olga Tokarczuk dla "FAZ": Nadejdą nowe czasy
"Granice znów obowiązują, ale wkrótce rozpocznie się bitwa o nową rzeczywistość" - pisze polska noblistka Olga Tokarczuk na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
31.03.2020 18:35
Według Olgi Tokarczuk pandemia koronawirusa ujawniła słabość idei wspólnoty europejskiej. "W zasadzie UE skapitulowała i zostawiła państwom narodowym podejmowanie decyzji w czasie kryzysu" - pisze Tokarczuk w artykule dla "FAZ".
Strach przed "obcym"
Zamknięcie granic Tokarczuk uważa za "największą porażkę w tych złych czasach". Dodaje, że powróciły "dawne egoizmy" oraz kategorie "nasze" i "obce".
"Strach przed wirusem automatycznie obudził najprostsze atawistyczne przekonanie, że winni są 'obcy' i zawsze niosą niebezpieczeństwa. Wirus przybył do Europy 'z zewnątrz', nie jest nasz, jest obcy. W Polsce podejrzani stali się wszyscy, którzy wrócili z zagranicy" - pisze polska noblistka. "Wirus przypomina nam: granice wciąż istnieją i mają się dobrze" - stwierdza.
Świat po pandemii będzie inny
Według Tokarczuk wirus przypomniał ludziom o ich śmiertelności, nierówności, ale i o tym, że świat jest rodzajem "dużej sieci, w której wszyscy tkwimy - połączeni niewidzialnymi nitkami zależności i wpływów".
"Wirus pokazał nam, że nasza gorączkowa mobilność zagraża światu. I wywołało to pytanie, które rzadko odważyliśmy sobie zadać: czego właściwie szukamy?" - dodaje polska pisarka.
Tokarczuk spodziewa się, że świat po pandemii będzie inny: "Przed naszymi oczami ulatuje, przemija paradygmat cywilizacji, który kształtował nas przez ostatnich dwieście lat. Który brzmiał: jesteśmy panami stworzenia, możemy wszystko i świat należy do nas".
"Teraz nadejdą nowe czasy” - kończy Olga Tokarczuk.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film