Olewnikowie: próbują nas zastraszyć
W nocy do domu Danuty Cieplińskiej-Olewnik,
siostry porwanego i zamordowanego Krzysztofa Olewnika, włamali się
nieznani sprawcy. To próba zastraszenia. Jesteśmy wstrząśnięci - powiedział pełnomocnik rodziny Olewników mec. Ireneusz Wilk. Policja gotowa jest przydzielić rodzinie ochronę.
16.05.2008 | aktual.: 16.05.2008 16:09
Jeżeli rodzina wystąpi do policji z wnioskiem o ochronę, to biorąc pod uwagę całą tę sprawę, zgodnie z zasadami i prawem taka ochrona zostanie jej udzielona - powiedział komendant główny policji Andrzej Matejuk.
Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu Tadeusz Kaczmarek powiedział, że według ustaleń z domu zginęło m.in. kilkaset złotych. Wcześniej informowano, że skradziono dolary. Skradziono także m.in. dwa telefony, paczkę cygar i wino. Telefony i butelkę wina porzucono.
Jak powiedział Kaczmarek, sprawcy dostali się do domu wywiercając otwór w drzwiach balkonowych. Ukradli pieniądze, paczkę cygar, dwa telefony i wino. Telefony i butelkę wina następnie porzucili.
Relację Kaczmarka potwierdził później na miejscu January Majewski z zespołu prasowego mazowieckiej policji, który rozmawiał z dziennikarzami przed domem Cieplińskiej-Olewnik.
Płocka policja została poinformowana o włamaniu w piątek rano o godz. 7.30. Sprawcy dostali się do domu pod obecność domowników, którzy w tym czasie spali. Na miejscu pracuje nadal ekipa dochodzeniowa, przesłuchiwani są świadkowie, domownicy i sąsiedzi - powiedział Kaczmarek. Przyznał, że dom "nosi ślady plądrowania i różne rzeczy zostały rozrzucone, a sprawcy może szukali wartościowych przedmiotów".
Danuta Cieplińska-Olewnik jest siostrą uprowadzonego w 2001 r. i następnie zamordowanego Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy branży mięsnej z Drobina pod Płockiem. W procesie, który toczył się w tej sprawie reprezentowała wraz ze swym ojcem, Włodzimierzem, rodzinę Olewników.
Cieplińska-Olewnik w południe poinformowała, że jest przesłuchiwana w sprawie włamania. Dodała, że policja poprosiła ją, by "ze względu na dobro prowadzonych czynności", nie udzielała na ten temat informacji. Wcześniej w TVN24 mówiła: Jeżeli to (włamanie) jest próba zastraszenia, to jesteśmy zastraszeni w 100 procentach. Cala rodzina jest wystraszona.
Na miejscu włamania prowadzone są szczegółowe oględziny - poinformowała rzeczniczka płockiej prokuratury okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska. Na miejscu cały czas pracuje prokurator. Do czasu zakończenia oględzin nie możemy udzielać szczegółowych informacji - dodała.
Pełnomocnik rodziny mec. Ireneusz Wilk powiedział, że z wstępnych ustaleń poszkodowanych wynika, iż sprawcy znieśli ubrania dzieci do garażu. Te zdarzenie traktujemy jako próbę zastraszenia. Jesteśmy wstrząśnięci - mówił mecenas. Dodał, że o zdarzeniu zostały poinformowane policja i prokuratura.
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Wkrótce sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną. W lipcu 2003 r. okup - 300 tys. euro - przekazano porywaczom. Jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się okazało miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany - sprawcy udusili ofiarę. Pod koniec marca tego roku płocki sąd okręgowy skazał 10 oskarżonych w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Wyrok nie jest prawomocny. Kary dożywocia sąd wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, dwóm oskarżonym o zabójstwo Olewnika. Wobec Roberta Pazika sąd zdecydował, iż będzie mógł on ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po upływie 30 lat.
Pozostałych ośmioro oskarżonych sąd skazał na kary od jednego roku w zawieszeniu na 3 lata do 15 lat pozbawienia wolności - w przypadku najwyższych wyroków w większości z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po kilkunastu latach. To ci oskarżeni bądź brali udział w porwaniu, bądź pomagali w przetrzymywaniu uprowadzonego. Jeden z oskarżonych został uniewinniony.
Na początku kwietnia, jeden ze skazanych na dożywocie, Sławomir Kościuk, powiesił się w celi aresztu płockiego Zakładu Karnego. W sprawie tej śledztwo prowadzi ostrołęcka Prokuratura Okręgowa.
Na początku maja prokurator krajowy Marek Staszak zdecydował o przeniesieniu śledztwa w sprawie nieprawidłowości w postępowaniu dotyczącym porwania i zabójstwa Olewnika z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie do Wydziału ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Gdańsku.
Jak podała wtedy rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Piotrowska, powodem jest ranga sprawy, a także to, iż w sprawie pierwszej fazy śledztwa dotyczącego porwania Olewnika, które toczyło się w Olsztynie, trwa obecnie postępowanie wyjaśniające. Chodzi m.in. o wyjaśnienie, czy prokurator prowadzący sprawę prawidłowo umorzył wątek udziału w grupie porywaczy gangstera z Sierpca Eugeniusza D. pseud. Gienek.
Wcześniej, pod koniec kwietnia, pod zarzutami utrudniania śledztwa i niedopełnienia obowiązków, w wyniku których porywacze zamordowali Krzysztofa Olewnika zatrzymani zostali trzej policjanci: Remigiusz M., Maciej L. i Henryk S. Po ich przesłuchaniu prokuratura wystąpiła do sądu o dwumiesięczny areszt dla całej trójki, ale sąd go nie uwzględnił uznając, że zarzuty są mało uprawdopodobnione. Zażalenie na decyzję sądu złożyła prokuratura.