"Oleksy ma tyle walorów, że powinien funkcjonować w polityce"
Moim zdaniem Józef Oleksy ma tyle walorów, że on w polityce powinien funkcjonować - powiedział w audycji "Salon Polityczny Trójki" Janusz Maksymiuk, wiceprzewodniczący Samoobrony.
Michał Karnowski:Z tych dwóch opcji - zdrajca czy kłamca - jak mówi Aleksander Kwaśniewski o Józefie Oleksym, która Pana bardziej przekonuje?
Janusz Maksymiuk: Myślę, że jedna i druga jest nieuprawniona bez wyjaśnienia wszystkiego. Przede wszystkim, jeżeli pan prezydent powiedział - zdrajca, to ma żal, że Oleksy uchylił rąbek tajemnicy, która wiązała tę grupę. Chyba aż tak dalekich wniosków wyciągać nie można. Kłamca? Czy kłamał? Może tak myśli. Może Józef Oleksy to, co mówił w momencie, gdy nie wiedział, że się go nagrywa, tak myśli. Przecież - powiedzmy sobie prawdę - my się spotykamy w Sejmie, opinie są różne. Ludzie mają różne zdania o swoich kolegach.
A Pana zdanie o Józefie Oleksym? To polityk skończony? Perspektywiczny?
- Nie. Moim zdaniem Józef Oleksy ma tyle walorów, że on w polityce powinien funkcjonować - wczoraj to mówiłem. Wyrzucenie Józefa Oleksego z SLD - wyrzucenie, bo przecież to zawieszenie i zmierzanie do sądu koleżeńskiego.
Olejniczak mówił, że sam się wykluczył w momencie, gdy to mówił.
- Tak. ale czy pana Olejniczaka, jako przewodniczącego formacji, nie interesuje to, dlaczego on to powiedział, dlaczego tak myślał. Przecież Oleksy nie założył taśm. Oleksy nie zrobił tego, że upublicznić. On to mówił z siebie. Przecież to był premier, szef partii, marszałek Sejmu. I chyba mnie na miejscu liderów SLD interesowałoby, dlaczego Oleksy to powiedział. I wyjaśnić.
Ale Olejniczak chyba idzie śladami Samoobrony, która w trudnych momentach też mówi - tyle warci, ile zwarci?
- Tak. Ale Samoobrona nie wyrzuciła jeszcze nikogo z poglądy. I za wyrażanie swojej opinii, za zdecydowane szkodzenie, za przeciwstawienie się statutowi partii. A tutaj Oleksy się nie przeciwstawił statutowi. Oleksy, co byśmy nie powiedzieli, na lewicy ma bardzo mocne wsparcie. Od trzech miesięcy chodziła po Sejmie pogłoska, że gdyby pan Oleksy zastartował na szefa partii, to obecna rada krajowa, to najwyższe gremium, wybrałoby go - wygrałby w cuglach.
I miał też najpierw startować na szefa rady mazowieckiej, a więc tam, gdzie już pracował?
- Być może ktoś to wie. Nie chcę mówić aż tak daleko, że to ktoś z SLD uruchomił taśmy, żeby go usunąć - nie. Natomiast skrzętnie to wykorzystano. Oleksy był zagrożeniem. To jest polityk sprawny, polityk, który dużo wie, który w swoim osobistym programie ma wiele elementów tej lewicowości. Nie będę ukrywał, że myśmy bardzo często z panem premierem Oleksym prowadzili rozmowy, chociażby na temat naszego programu. Tak nieoficjalnie, ale był takim cenzorem naszego programu.
Jeden z jego byłych asystentów - pomińmy teraz jego nazwisko, bo nieistotne - przeszedł do Samoobrony. Człowiek, który z Józefem Oleksym współpracował w poprzedniej kadencji, teraz jest w Samoobronie.
- To świadczy, że nam nie przeszkadzało, że ktoś, kto jest związany z Oleksym, młody człowiek, che działać w Samoobronie. On powiedział wyraźnie - ja też wiem o kogo chodzi - powiedział, że on w SLD jest skrępowany takim gorsetem liberalnym i nie może tam realizować tych elementów lewicowych. Pamiętam, jak w Sejmie Józef Oleksy spotkał tego człowieka już ze znaczkiem Samoobrony i tak z sympatią pogroził palcem mówi - no, no, no. Czy Józef Oleksy pójdzie w ślady swojego byłego asystenta? Jest dla niego miejsce w Samoobronie?
- Nie umiem tego powiedzieć, czy jest miejsce. Józef Oleksy zawsze się o naszym programie wypowiadał. To jest temat do rozmowy, ale tutaj decyzja należy do przewodniczącego.
Analizujecie w ogóle to, czy warto rozmawiać?
- Nie. W tej chwili nie. Pana przewodniczącego nie było - nie ukrywam. Nie mieliśmy okazji usiąść i w takim gremium, jak chociażby prezydium partii porozmawiać, bo jest to wydarzenie, o którym trzeba będzie porozmawiać. Ale ja osobiście uważałem, że Józef Oleksy zostanie w SLD, bo SLD zechce zbadać jaką ma temperaturę. A SLD stłukło termometr i mówi - nie mamy temperatury. A temperatura rośnie.
Już wiemy, że nie zostanie. Co Pan powie na takim prezydium? Że warto to rozważyć?
- Warto rozważyć. Jeżeli Oleksy widziałby swoją rolę, niekoniecznie w formule członkowstwa, ale jakiejś takiej bliskiej współpracy. Naprawdę jest to człowiek o jeszcze dużych pokładach energii i dobrych rozwiązań.
Józef Oleksy w weekendowym "Dzienniku" na pytanie - czy chce przystąpić do Samoobrony, odpowiada - "nie będę tego komentował, ale będę się szeroko rozglądał". A więc nie wyklucz i Samoobrony. Jaki tryb musiałby mieć dalsze rozmowy, negocjacje?
- Nie. Tutaj negocjacji nie będzie.
Czyli czekacie na ofertę?
- Też nie. Życie samo daje pewne rozwiązania. Józef Oleksy nie jest człowiekiem, który mógłby wypaść za burtę życia politycznego w tej chwili i czy to z Samoobroną, czy inaczej. My patrzymy na Józefa Oleksego, jako na człowieka naprawdę lewicy i chcielibyśmy z jego rad skorzystać. A czy to poprzez członkowstwo, czy to przez doradztwo, czy przez prowadzenie jakiejś grupy eksperckiej - nie umiem powiedzieć - nie rozmawiamy.
Ale raczej te sprawy zagraniczne?
- Józef Oleksy jest kimś, kto liczy się.
Te sprawy zagraniczne?
- Nie. Bo to tak, jakbyśmy już układali. Nie było takich rozmów. To, że my prowadziliśmy rozmowy, że spotykaliśmy się z panem premierem Oleksym i to w tym momencie, gdy już nie pełnił żadnej funkcji, to świadczy tylko o tym, że mieliśmy wiele wspólnych poglądów na nasz program. Józef Oleksy identyfikował się.
Czyli nie ma racji Ryszard Bugaj, gdy mówi, że Oleksy jest już martwy?
- Nie posądzam pana Ryszarda Bugaja o takie myślenie.
Choć zdanie wcześniej dodaje, że jest niezniszczalny. A więc to Pan ma chyba rację.
- Zobaczymy. Zobaczymy.