Oleksy: liczę na wotum zaufania dla rządu

"Z lękiem patrzę na zanik reguł, które byłyby ponadczasowe, ponad sezony polityczne, ponad sondaże. Wszyscy nad tym ubolewają, wszyscy to opisują, ale bardzo niewiele jest rzeczowej rozmowy jak to stopniowo poprawiać. Mamy za to skłonność do poszukiwana recept na raptowne uleczenia. Nie ma raptownych uleczeń w warunkach degeneracji życia publicznego, spłyconego rozumienia wielu kategorii, które w dojrzałych społeczeństwach demokratycznych są oczywistością.(...) Pamiętam zdziwione miny wielu polityków prawicy, kiedy usłyszeli o Europie socjalnej, gdzie społeczne cele są sensem działania, a nie tylko efektywność, zysk i kapitał. Te zdziwienia świadczą o nieuctwie, niewiedzy na temat współczesnej Europie i świata" - mówi Oleksy na łamach "Trybuny" proszony o ocenę stanu państwa.

Zapytany co się dzieje z SLD, Oleksy mówi "Trybunie": "SLD jest przygnębione, ma świadomość utraty zaufania publicznego, ma świadomość przyczyn tej sytuacji. Ale w Sojuszu pozostały tysiące ludzi uczciwych, równie zatroskanych o kraj, jak reszta obywateli, równie rozczarowanych niektórymi działaniami własnej partii i gotowych do uzdrawiania lewicy, przekonanych, że lewica jest Polsce potrzebna.(...) Widzę natomiast mankamenty w kierowaniu partią.(...) Samodzielność myślenia i działania została znacznie ograniczona, jest za dużo wyczekiwania. Poczucie klęski jest obecne, choć nie powszechne, paraliżuje niejedno ogniwo.(...) Sojusz ma szansę odbudować się, choć już nie w tej skali poparcia, które miał i utracił(...)". (PAP)