Olejniczak: pokażmy, że idziemy do wyborów zmienieni
Przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak zaapelował do działaczy SLD, by pokazali, że idą do wyborów inni, zmienieni, skromni i wrażliwi. _Pokażmy, że potrafimy się zmienić i tych zmian oczekujemy od innych_ - powiedział w Łodzi.
Lider Sojuszu wziął udział w wojewódzkiej inauguracji kampanii wyborczej do parlamentu jego partii. Podczas spotkania zaprezentowani zostali kandydaci SLD z regionu łódzkiego. Listę w Łodzi (okręg nr 9) otwiera szef miejskiego SLD Sylwester Pawłowski. Na pierwszym miejscu w okręgu piotrkowskim (nr 10) jest wicewojewoda łódzki Artur Ostrowski, natomiast liderem listy w Sieradzu (nr 11) jest Olejniczak.
Po raz pierwszy od 14 lat na łódzkiej liście nie ma byłego premiera Leszka Millera, który chciał startować do Sejmu z ostatniego miejsca w tym okręgu. Władze partii zdecydowały, że Miller w ogóle nie będzie kandydował do Sejmu, zaproponowały mu start do Senatu. Miller tę propozycję odrzucił. W czwartek pojawił się jako gość na inauguracji kampanii SLD.
Część uczestników spotkania ubrana była w czerwone koszulki z napisem "Razem jesteśmy silni", a inni w niebieskie z napisem "Anita Błochowiak". Znana z sejmowej komisji śledczej badającej aferę Rywina posłanka Błochowiak wystartuje w wyborach z trzeciego miejsca sieradzkiej listy.
Wojewódzka inauguracja kampanii Sojuszu odbyła się w jednej z sal łódzkiego hotelu "Centrum", w tej samej, w której kilka tygodni temu swoją kampanię wyborczą w Łódzkiem zainaugurowała Samoobrona. I właśnie partię Andrzeja Leppera ostro zaatakował Olejniczak w swoim wystąpieniu. Powiedział m.in., że Samoobrona oszukuje wyborców sprzedając miejsca na swoich listach ludziom nieodpowiedzialnym, którzy później "kompromitują Polskę, kompromitują polski parlament". Zaapelował do wszystkich, którzy chcą głosować na Samoobronę, aby nie dali się oszukać.
Zdaniem Olejniczaka Sojusz czeka ciężka praca, tym bardziej że inne ugrupowania nie próżnują, prowadząc już swoją kampanię. Zaapelował, aby walczyć o uzyskanie jak najlepszego wyniku, choć partia - jak przypomniał - była przez wielu skazana na niebyt. Na szczęście tak się nie stało, a wielu z tych, którzy odeszli od nas, teraz wraca. Dlatego powinniśmy z optymizmem patrzeć w przyszłość, tym bardziej że na naszych listach są sami bardzo dobrzy kandydaci - powiedział.
Gościem imprezy był b. premier i b. przewodniczący Sojuszu Leszek Miller, który - jak można było zauważyć - nadal ma wielu sympatyków wśród członków Sojuszu. Co chwila do b. premiera podchodziła jakaś osoba, aby porozmawiać z nim, przywitać się lub zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Pytany przez dziennikarzy, jak czuje się w roli obserwatora, odpowiedział, że "takie są koleje losu polityków", a kandydatom życzył powodzenia.