Olejniczak: Lepper dużo mówi, a nic nie robi
Szef SLD Wojciech Olejniczak uważa, że Andrzej Lepper i Roman Giertych żądają zwiększenia wydatków w budżecie na cele socjalne tylko w celach politycznych. Wicemarszałek Sejmu powiedział w "Salonie Politycznym" w radiowej Trójce, że nie wierzy, by coś z tych zapowiedzi wyszło.
Wojciech Olejniczak ocenił, że w przypadku wicepremiera Andrzeja Leppera mamy do czynienia z mówieniem a nie czynami. Zdaniem szefa SLD, minister rolnictwa mówi o wielkich rzeczach, a nie skupia się na wykonywaniu drobnych, niezbędnych czynności.
Andrzej Lepper domaga się dodatkowych pieniędzy w przyszłorocznym budżecie, między innymi, na służbę zdrowia, edukację, waloryzację rent i emerytur oraz ubezpieczenia dla rolników i dopłaty dla nich.
Wojciech Olejniczak uważa, że Polacy powinni ignorować wypowiedzi Eriki Steinbach. Zdaniem wicemarszałka Sejmu, partnerem do rozmów powinien być niemiecki rząd, który - jak dodał Olejniczak - też dystansuje się do jej opinii. Szef SLD, który był gościem "Salonu Politycznego" Trójki odniósł się w ten sposób do wypowiedzi Steinbach, o której pisze dzisiejsze "Życie Warszawy". Szefowa Związku Wypędzonych w wywiadzie dla niemieckiego radia ironizowała na temat zburzenia Warszawy po Powstaniu Warszawskim.
Wojciech Olejniczak powiedział, że Erika Steinbach prowokuje wypowiedziami polskich polityków, którzy wchodzą z nią w spory. Jego zdaniem, zachowanie szefowej Związku Wypędzonych jest szkodliwe. Szkody te będą jeszcze większe jeśli nadal będziemy się z nią spierać.
"Życie Warszawy" pisze, że wypowiedź Eriki Steinbach padła podczas wywiadu dla niemieckiego radia publicznego. Szefowa Związku Wypędzonych powiedziała, między innymi, że Niemcy mogliby zażądać od Polaków konsultacji w sprawie upamiętnienia Powstania Warszawskiego. Mamy w tym interes. W końcu to my zburzyliśmy Warszawę - powiedziała.