Olejniczak: Kwaśniewski to nasz kandydat na premiera
Jeśli koalicja LiD wygra wybory i będzie wystawiać kandydata na premiera, to spełni oczekiwania wyborców i Aleksander Kwaśniewski będzie tym kandydatem - mówił w "Sygnałach Dnia" szef SLD Wojciech Olejniczak.
10.10.2007 | aktual.: 10.10.2007 10:46
Sygnały Dnia: Panie marszałku, "Aleksander Kwaśniewski niedysponowany?" ze znakiem zapytania, "Olek coś przyjął" i "Były prezydent znów zmęczony" – ironicznie takie tytuły w dzisiejszej prasie.
Wojciech Olejniczak: No, wie pan, jeszcze jeden tytuł trzeba – że Aleksander Kwaśniewski dzisiaj jest przez Polaków najbardziej uważany ze wszystkich liderów i Polacy najchętniej widzieliby go na stanowisku premiera, Polacy najchętniej zjedliby obiad z nim, Polacy najchętniej spotkaliby się z nim i porozmawiali. To jest najważniejsza informacja z dzisiejszych gazet.
Ale to nie znosi problemu tego, co wydarzyło się w Szczecinie.
- Nie znosi, dlatego że rzeczywiście Aleksander Kwaśniewski powiedział kilka bardzo mocnych słów przeciwko panu ministrze Ziobro, przeciwko metodom, które stosuje obecna władza, upomniał się również o skuteczniejszą politykę międzynarodową, przede wszystkim w Szczecinie mówił o lepszych relacjach polsko-niemieckich. No i Aleksander Kwaśniewski był wczoraj bardzo zasadniczy w tych sprawach. Wczoraj dwie wypowiedzi były równie ostre. To była wypowiedź Aleksandra Kwaśniewskiego i z jeszcze większym entuzjazmem wypowiedź pana profesora Bartoszewskiego.
Który wzywał do głosowania na PO.
- Aleksander Kwaśniewski wzywał do głosowania na LiD.
W Szczecinie gazety jednak zauważyły coś innego: "Mętny wzrok, spowolnione ruchy i nazbyt swobodna wymowa. Aleksander Kwaśniewski podczas konwencji LiD w Szczecinie znów zaprezentował ogólnie znaną niedyspozycję. Poszedł na półtoragodzinny spacer, myśleliśmy, że dojdzie do siebie – mówi nasz informator – ale potem było jeszcze gorzej".
- Aleksander Kwaśniewski bardzo wyraźnie powiedział, że zażywał bardzo mocne leki w związku z jego chorobą żołądkową i nie ma powodu, żeby nie wierzyć, tym bardziej, że to, co mówił wczoraj było i ostre, i z sensem, i dokładnie tak miało być, bo rozmawialiśmy kilka dni, co będzie działo się w Szczecinie, o czym będziemy w Szczecinie rozmawiać z wyborcami. Tak że należy moim zdaniem ten temat zamknąć i można dopatrywać się tutaj różnych sytuacji. Mam nadzieję, że Aleksander Kwaśniewski niebawem z kłopotów żołądkowych wyleczy się, ale do tego jest potrzebna ta kuracja, którą ma.
Pan mówi leki, ale, panie marszałku, po zdarzeniu w Kijowie, gdzie również zarzucano Aleksandrowi Kwaśniewskiemu spożycie alkoholu, mówił: "Wypiłem lampkę wina, może więcej", czyli ten alkohol się pojawia.
- No, pojawił się. Wie pan, to nie jest tak, że w naszym życiu codziennym w Polsce nie pojawia się alkohol. To jest często i przy obiadach, i przy kolacji, i to nie tylko w Polsce, ale w Europie, i to się zdarza nie tylko zwykłym ludziom, ale politykom również. I kiedy Aleksander Kwaśniewski mówił o tym, że w Kijowie wypił kilka lampek wina, to mówił i nie miał tutaj żadnego powodu, żeby tego nie twierdzić. Wczoraj, kiedy mówił, że nie wypił, to jest fakt. Zresztą byli tam dziennikarze, którzy spędzili tam cały dzień, bo on nie unikał dziennikarzy, on był, nikt nie czuł alkoholu. Tak że naprawdę tę sprawę trzeba zostawić i skupić się nad merytoryczną wypowiedzią Aleksandra Kwaśniewskiego, ostrą, ale zasadną. Zasadną dlatego, że to, co dzieje się obecnie w naszym kraju musi niepokoić. Odeszliśmy od naprawy...