Olechowski: wiosną okaże się, czy będzie jeden kandydat lewicy i centrum
Planujący start w wyborach prezydenckich Andrzej Olechowski ocenia, że wiosną rozstrzygnie się, czy środowiska upatrujące przyszłego prezydenta spoza kręgów PO i PiS poprą wspólnego kandydata. Jego zdaniem, pomocny w jego wyborze może być były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
16.01.2010 | aktual.: 16.01.2010 17:35
- Granicznym momentem, w którym wszyscy kandydaci będą musieli podjąć decyzję: 'tak' lub 'nie', będzie czas przystąpienia do zbierania podpisów. Ale ja sądzę, że to się rozstrzygnie już na wiosnę - powiedział w Zabrzu Olechowski, uczestniczący w gali wręczenie Laurów Umiejętności i Kompetencji. Jego zdaniem, o potencjalnym poparciu jednego kandydata mogą myśleć środowiska, które "nie chciałyby, żeby prezydentura stała się łupem politycznym tych wielkich, dominujących partii; chciałyby odkorkować scenę polityczną".
Według Olechowskiego, sondażowe "prawybory" wśród kandydatów lewicy i centrum, o których mówił niedawno inny kandydat tych środowisk, prof. Tomasz Nałęcz, "w zasadzie się toczą".
Olechowski przypomniał, że osobą, która opowiadała się za znalezieniem trzeciego - obok Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska - kandydata na prezydenta, był były prezydent, Aleksander Kwaśniewski. - Trzymam za słowo prezydenta Kwaśniewskiego. To on pierwszy wspomniał, że byłoby mądrze, gdyby był ten trzeci. Sądzę, że on będzie chciał w jakiś sposób być pożyteczny, aby pomóc w takim wyborze - ocenił kandydat na prezydenta.
Olechowski - były minister spraw zagranicznych i finansów oraz współtwórca Platformy Obywatelskiej (formalnie wystąpił z niej w ubiegłym roku) - przypomniał, że wycofa się z kandydowania, jeżeli uzna, że jego wizja prezydentury nie będzie odpowiadać Polakom.
Olechowski już raz ubiegał się o fotel prezydenta w 2000 r. Zdobył wówczas 17,3% głosów.