Okupujący szpital w Kłodzku rozpoczęli głodówkę
Trójka pacjentów, okupujących od ponad
tygodnia oddział dermatologiczny szpitala w Kłodzku, rozpoczęła protest głodowy. Domagają się utrzymania i dalszego
finansowanie tego oddziału. Są oburzeni postawą dyrektora
dolnośląskiego NFZ, który nie zdecydował się na spotkanie z chorymi.
26.06.2006 | aktual.: 26.06.2006 17:31
Fundusz najwyraźniej nie przejmuje się sytuacją chorych w regionie. Urzędnicy liczą pieniądze i tylko tym się zajmują. My walczymy nie tylko o odział, dla nas to kwestia życia i śmierci - powiedział jeden z głodujących pacjentów, Krzysztof Mokrzyński. Dodał, że głodówkę podjęły z nim dwie chore kobiety. Pacjenci nie konsultowali decyzji o rozpoczęciu protestu głodowego z lekarzami.
Pod koniec ubiegłego tygodnia przedstawiciele NFZ poinformowali dyrektora kłodzkiego szpitala, że są pieniądze na finansowanie oddziału dermatologii do końca roku. Szpital może otrzymać 200 tys. zł i rozliczać pacjentów tego oddziału w ramach oddziału internistycznego. Porozumienie w tej sprawie miało zostać podpisane w poniedziałek.
Protestujący po otrzymaniu informacji o dodatkowych pieniądzach nie zrezygnowali z protestu. Chcieli otrzymać zapewnienie NFZ o finansowaniu oddziału do końca roku na piśmie. Żądali też gwarancji utrzymania dermatologii na kolejne lata.
Tymczasem podczas poniedziałkowego spotkania przedstawicieli NFZ z dyrektorami szpitali z Kłodzka i okolic nie doszło do ugody. Dyrektor placówki w Kłodzku, Aleksander Niedzielski powiedział, że podczas rozmów w ogóle nie było mowy o oddziale dermatologicznym.
Podczas spotkania każda ze stron przedstawiła swoje racje i na tym zostało zakończone. Dla mnie oznacza to jedno - od 1 lipca w szpitalu w Kłodzku wstrzymane będą przyjęcia na cztery oddziały: dermatologiczny, kardiologiczny, neurologiczny i kardiologiczny- mówił Niedzielski. Dodał, że jest to niezwykle trudna decyzja, ale nie będzie miał za co leczyć chorych. Podkreślił, że nie rozumie postawy władz funduszu, które zdecydowały o tak niskim finansowaniu kłodzkiej służby zdrowia.
Nie udało się skontaktować z dyrektorem NFZ we Wrocławiu. Rzecznik prasowa Funduszu jest na urlopie, a zastępujący ją pracownik nie chciał wypowiadać się na temat poniedziałkowego spotkania dotyczącego szpitali. Dyrektor kłodzkiego szpitala w połowie czerwca podjął decyzję o wstrzymaniu przyjęć na oddział dermatologiczny. Do czerwca placówka miała pozwolenie NFZ na rozliczanie pacjentów tego oddziału w ramach oddziału internistycznego. Mimo pytań Fundusz nie zadeklarował co z finansowaniem leczenia chorych do końca roku. Rozmowy odbyły się dopiero po tym, jak chorzy zaczęli okupować oddział.
Oddział okupuje siedemnastu pacjentów, którzy - jak podkreślają - chcą mieć dermatologię w Kłodzku. Mówią, że decyzja o zamknięciu oddziału to dla nich tragedia. Inne odziały są w Legnicy i Wrocławiu, gdzie najbliższe terminy przyjęć pacjentów są w sierpniu.
Większość protestujących to osoby starsze, mają powyżej 60 lat. Zapowiedzieli, że głodówka będzie prowadzona rotacyjnie. Jeśli jedna z osób źle się poczuje, zastąpi ją inny chory. Podkreślili, że nie zrezygnują z walki do czasu decyzji o utrzymaniu dermatologii w szpitalu w Kłodzku.