Okręt wojenny atrakcją dla płetwonurków
Wycofana ze służby brytyjska fregata
"Scylla" zostanie 27 marca zatopiona w zatoce Whitsand w
południowej Anglii, by jako sztuczna rafa uzupełnić pobliskie
akwarium w Plymouth - poinformowali we wtorek organizatorzy
projektu.
Licząca 2500 ton wyporności "Scylla" weszła do służby w Royal Navy w 1970 roku jako jedna z 26 fregat klasy "Leander". Okręt ostatecznie opuścił banderę wojenną w 1992 roku, ale oszczędzono mu losu bliźniaczych jednostek - sprzedanych flotom zagranicznym, zatopionych jako ćwiczebne cele lub zezłomowanych.
Zacumowaną w Portsmouth fregatę odkupiło w ubiegłym roku od brytyjskiego ministerstwa obrony za 200 tysięcy funtów Narodowe Akwarium Morskie w Plymouth.
Zatopiony okręt ma stać się siedliskiem fauny morskiej i dzięki temu atrakcją dla płetwonurków. By dostosować fregatę do nowych zadań, w jej kadłubie wykonano sześćdziesiąt dodatkowych otworów i usunięto część nadbudówek. Prace te wykonała stocznia w Devonport (dzielnica Plymouth), gdzie ponad 30 lat temu zbudowano "Scyllę".
Jeśli nie przeszkodzą temu warunki pogodowe, 27 marca pod nadzorem ekspertów kanadyjskich fregata zostanie zatopiona poprzez zdalne odpalenie ładunków wybuchowych. Łączny koszt zainstalowania sztucznej rafy oszacowano na milion funtów.
Ostatni dowódca "Scylli", komandor Mike Booth oświadczył, że jest zachwycony tak dobrym wykorzystaniem jego dawnego okrętu. Według przedstawicieli akwarium, podobnej sztucznej rafy w Europie dotąd nie ma.