Okonie uratowały budżet
To nie był zły sezon dla rybaków łowiących
na Zalewie Szczecińskim. Przede wszystkim dlatego, że od połowy
sierpnia do końca października dopisywały okonie, na które zawsze
jest popyt - pisze "Kurier Szczeciński".
09.11.2005 | aktual.: 09.11.2005 07:31
Codziennie stepniccy rybacy przywozili kilkaset kilogramów tych smacznych ryb. Kilka razy udało im się złowić łącznie nawet tonę okoni, których cena w tym roku oscyluje wokół 6 złotych za kilogram. Po bardzo kiepskiej wiośnie szczęście nam w końcu dopisało. Gdyby nie okoń, to bylibyśmy w dużych tarapatach finansowych. A tak rok był w sumie niezły, choć do tych najlepszych było mu daleko - mówią dziennikowi rybacy.
Okazuje się, że w tym roku poza łaskawym okoniem brakowało w rybackich sieciach innych, poszukiwanych gatunków ryb. Nie było praktycznie sandaczy, miętusów i szczupaków, a niezwykle poszukiwane węgorze występowały w śladowych wręcz ilościach. Przez cały sezon dopisywały wyłącznie płotki, których nie było może tak dużo jak np. w ubiegłym roku, ale w sieciach pojawiały się zawsze.
Mimo stosunkowo niezłych wyników w tym roku w porcie panuje niewielki ruch, a przy nabrzeżu cumuje coraz mniej łodzi. Jeszcze rok temu było ich 23, teraz już tylko 12. Trzykrotnie stopniały rybackie załogi. Z 33 rybaków ostało się jedynie 13, a za kilka dni swoją łódź odda na złom kolejny rybak, który żegna się z pracą na wodzie - informuje "Kurier Szczeciński". (PAP)