Ok. 150 samochodów podjechało pod Obóz Babilon
Ok. 150 samochodów podjechało późnym wieczorem przed Obóz Babilon, gdzie znajduje się kwatera główna dywizji wielonarodowej pod polskim dowództwem. Tymczasem z wioski sąsiadującej z Obozem Babilon wynieśli się jej mieszkańcy.
Na razie nie wiadomo, kto jest w samochodach i dlaczego pojawił się o takiej porze pod obozem, ale wojsko obawia się, że może dojść do starć. Na wszelki wypadek dziennikarzy przeniesiono w inną, dalej położoną część obozu.
Intruzi pojawili się pod koniec dnia, w którym zwolennicy radykalnego duchownego szyickiego Muktady al-Sadra zaatakowali siły koalicyjne jednocześnie w kilku miastach, między innymi Polaków i Bułgarów w Karbali, Ukraińców w Kucie, Włochów w Nasirii i Brytyjczyków w Amarze.
Trzech żołnierzy polskich i dwóch bułgarskich zostało rannych we wtorek w zasadzce zorganizowanej w Karbali przez bojówkę sadrystów. Zdaniem lekarzy, życiu żołnierzy nie zagraża niebezpieczeństwo.
Późnym popołudniem we wtorek w pobliżu Obozu Babilon nastąpił atak moździerzowy. Pociski spadły na drodze między Babilonem a Hillą. O atak są podejrzewani zwolennicy Sadra. Żaden z żołnierzy dywizji nie ucierpiał. Na miejsce ataku wysłano siły szybkiego reagowania wspierane przez śmigłowce. Sadryści żądają wycofania wojsk okupacyjnych z terenów zamieszkanych i zwolnienia więźniów.
W walkach, które wywołali zwolennicy Sadra, zginęło od niedzieli 11 żołnierzy amerykańskich, jeden salwadorski i jeden ukraiński. Rany odniosło kilkudziesięciu żołnierzy amerykańskich, 12 włoskich, pięciu ukraińskich, trzech polskich i trzech bułgarskich. Straty sadrystów (ale także postronnych cywilów, którzy znaleźli się w ogniu walk) przekraczają 100 zabitych i 500 rannych.
Amerykański administrator Iraku Paul Bremer przyznał, że niecałe trzy miesiące przed planowanym przekazaniem władzy Irakijczykom nie wszystko idzie gładko. Z powodu buntu sadrystów Bremer odwołał swój wyjazd do Waszyngtonu.
Bunt wzniecony przez 30-letniego Sadra oznacza, że wojska koalicyjne, starające się ustabilizować sytuację przed zaplanowanym na 30 czerwca przekazaniem suwerennej władzy Irakijczykom, mają do czynienia z nowym frontem oporu.
Dotychczas partyzanci nękali koalicję głównie w regionie sunnickim na północ i na zachód od Bagdadu, gdzie Saddam Husajn miał najwięcej zwolenników. Teraz niepokoje ogarnęły szyickie południe, gdzie do niedawna panował względny spokój.