Ojrzanowski: złamanie zasad bezpieczeństwa przyczyną tragicznego wypadku
Złamanie zasad bezpieczeństwa w obchodzeniu się z bronią było przyczyną wypadku, w wyniku którego zginął w poniedziałek w Karbali polski żołnierz, starszy szeregowy Gerard Wasielewski - powiedział dowódca stacjonującej w Karbali polskiej brygady, gen. Marek Ojrzanowski. Jak poinformował polski lekarz wojskowy, oba doznane przez żołnierza postrzały były śmiertelne.
23.12.2003 | aktual.: 23.12.2003 10:57
Została złamana elementarna zasada, której uczy się żołnierzy od samego początku - zasada ostrożnego obchodzenia się z nabitą bronią - podkreślił gen. Marek Ojrzanowski. Jego zdaniem wypadek należy ocenić jako nieszczęśliwy zbieg okoliczności.
"Śledztwo rozpoczęło się natychmiast po zdarzeniu. Prokurator i żandarmeria wojskowa zostały natychmiast powiadomione, śledztwo trwa. Od decyzji prokuratora zależy, kiedy żołnierz, którego broń wypaliła, wróci do Polski" - oświadczył. gen. Ojrzanowski.
"Mamy tutaj zespół psychologów i lekarzy, którzy zajęli się żołnierzem, który spowodował niekontrolowany wystrzał" - dodał gen. Ojrzanowski.
Jak poinformował lekarz, który przeprowadził operację rannego, cała akcja ratunkowa, którą podjęto mimo beznadziejnej sytuacji, trwała 20 minut.
"Odniósł bardzo rozległy uraz czaszkowo-mózgowy na skutek dwóch ran postrzałowych głowy; w zasadzie każda z tych ran była raną śmiertelną" - powiedział we wtorek PAP lekarz, mjr Dariusz Żurek.
Wstępnie wiadomo, że w środę przed południem w Karbali odbędzie się ceremonia pożegnania polskiego żołnierza.
W wydanym we wtorek komunikacie rzecznik prasowy Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, płk Zdzisław Gnatowski, przypomniał, iż służbę patrolową lub inną pełni się z bronią, w której cała amunicja znajduje się w magazynku. Bez wyraźnej potrzeby nie wolno przeładowywać broni, czyli wprowadzać naboju do komory zamkowej, co jest niezbędnym warunkiem strzału.
Po powrocie z zadania broń rozładowuje się i sprawdza, wykonując po wyjęciu magazynka strzał kontrolny do wyznaczonego punktu. Czynność ta odbywa się pod nadzorem odpowiedzialnego za wartę bądź patrol dowódcy.
Broń przechowywana jest bez amunicji, magazynowanej w oddzielnym depozycie. Złamanie tych zasad spowodowało śmierć polskiego żołnierza w Iraku. Stosowne organy dokonają oceny zaistniałej sytuacji i przedstawią wnioski w tej sprawie - głosi komunikat rzecznika SG WP.