Ojciec pijany u fryzjera, a dziecko wpadło pod samochód
Policjanci z Głowna w Łódzkiem zatrzymali pijanego 37-latka podejrzanego o narażenie życia swojej
4-letniej córki. Pozostawiona przez niego bez opieki dziewczynka
wbiegła na ulicę i została potrącona przez samochód. 4-latka w
ciężkim stanie trafiła do szpitala. Ojcu może grozić kara do 5 lat
więzienia.
24.05.2007 | aktual.: 24.05.2007 11:12
Jak poinformowała nadkom. Joanna Kącka z łódzkiej policji, w środę wieczorem policjanci otrzymali informacje ze szpitala w Głownie o przewiezieniu 4-letniego dziecka potrąconego przez samochód w miejscowości Piaski Rudnickie.
Jak ustalono, dziewczynka nagle wbiegła zza ogrodzenia na jezdnię wprost pod samochód. Kierowca, który potrącił dziewczynkę, zawiózł ją i jej ojca do szpitala. Stan dziewczynki oceniany jest przez lekarzy jako ciężki.
Ustalono, że 4-latka przebywała na ulicy sama, podczas gdy opiekujący się nią ojciec był w tym czasie u fryzjera.
Kierowca hondy był trzeźwy. Natomiast od ojca dziecka było czuć wyraźny zapach alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że miał niemal trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu - wyjaśniła Kącka.
37-latek został zatrzymany w policyjnym areszcie. Za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu może mu grozić kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.