Ojciec-mściciel nie zabiłby, gdyby nie błędy policji?
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Litwy wszczęło na żądanie prezydent kraju Dalii Grybauskaite wewnętrzne dochodzenie w sprawie działań policji podczas badania przypadku pedofilii w Kownie.
15.10.2009 | aktual.: 15.10.2009 16:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Grybauskaite spotkała się w tej sprawie z komendantem głównym policji Vizgirdasem Telyczenasem. Komendant twierdzi, że funkcjonariusze policji zrobili wszystko w związku ze sprawą, natomiast według szefowej państwa, w początkowym stadium śledztwa doszło do ewidentnego działania na zwłokę.
Cała sprawa stała się głośna na Litwie po tym, jak 5 października w Kownie zastrzelono sędziego Jonasa Furmanavicziusa, który rzekomo molestował seksualnie czteroletnią dziewczynkę. Razem z nim została zabita Violeta Naruszevicziene, która miała mu umożliwić kontakt z dzieckiem.
O popełnienie morderstw podejrzany jest ojciec dziewczynki, poszukiwany obecnie 37-letni Drasius Kedys. Przed rokiem Kedys złożył skargę na policji, że jego córeczka była molestowana. Wśród podejrzanych wskazał m.in. sędziego Furmanavicziusa i biznesmena Andriusa Usasa, któremu przedstawiono już zarzuty. Usas był do niedawna członkiem prezydium litewskiej partii Demokracja Obywatelska.
Kedys wysłał też około 200 listów z nagraniem opowiadania dziewczynki o tym, jak była molestowana. Listy skierowano m.in. do posłów, eurodeputowanych i do mediów.
Jednak ani skarga Kedysa na policji, ani też jego listy nie przekonały wówczas przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, polityków, czy dziennikarzy do konieczności wyjaśnienia sprawy.
Aleksandra Akińczo