"Ojciec Hejmo nie ma podstaw, by pozwać prezesa IPN"
Ojciec Konrad Hejmo nie ma podstaw ubiegać się o zadośćuczynienie za ujawnienie przez prezesa IPN materiałów SB na jego temat - uważa Rzecznik Praw Obywatelskich. O tym, że ojciec Hejmo nie wyklucza starań o zadośćuczynienie, mówił w piątek dominikanin ojciec Nikodem Brzózy.
02.07.2005 | aktual.: 02.07.2005 20:46
Pełnomocnik Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Wileński poinformował, że pismo dotyczące sprawy o. Konrada Hejmy, które RPO wystosował do marszałka Sejmu i prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, "nie może stanowić podstawy do uznania za niezgodne z prawdą treści zawartych w oświadczeniu prezesa IPN, dotyczącym ujawnienia danych o o. Hejmie" - głosi oświadczenie RPO.
Dominikanin chce zadośćuczynienia?
Możliwe jest, iż o. Hejmo będzie domagał się na drodze sądowej od szefa IPN zadośćuczynienia za publiczne ujawnienie jego nazwiska jako współpracownika PRL-owskich służb specjalnych - poinformował w piątek poznański dominikanin o. Nikodem Brzózy.
Na początku maja br., po tym, jak Leon Kieres publicznie podał nazwisko o. Hejmy jako współpracownika służb specjalnych PRL, siedmiu dominikanów z Poznania napisało do Rzecznika Praw Obywatelskich RPO) list, w którym domagało się sprawdzenia, czy prezes IPN Leon Kieres nie złamał w ten sposób prawa.
Wileński wyjaśnił, że RPO prof. Andrzej Zoll w skierowanym w połowie czerwca br. piśmie do marszałka Sejmu i prezesa IPN wyraził m.in. opinię, że ustawa o IPN nie upoważnia prezesa IPN do "ujawniania z urzędu personaliów osób współpracujących z organami bezpieczeństwa". Podkreślił też, że IPN może ujawniać takie dane określonej osobie (np. pokrzywdzonemu) lub instytucji (sąd, prokuratura itp.), ale nie opinii publicznej.
Zdaniem o. Brzózego, takie stanowisko RPO znaczy, że prof. Kieres złamał prawo i "wykonał publiczną egzekucję o. Hejmy". Profesor Zoll wyraźnie tę sprawę rozstrzygnął i stwierdził, że prof. Kieres złamał ustawę o IPN. Taki sposób lustracji został wyraźnie napiętnowany przez Rzecznika Praw Obywatelskich - powiedział o. Brzózy.
Pismo to nie orzeczenie
W oświadczeniu Wileński podkreślił jednak, że pismo RPO do marszałka i szefa IPN "nie jest orzeczeniem" i "nie może stanowić podstawy do uznania za niezgodne z prawdą treści zawartych w oświadczeniu prezesa IPN, dotyczącym ujawnienia danych o o. Hejmie".
Arcybiskup Tadeusz Gocłowski uważa, że Instytut Pamięci Narodowej mógł działać zbyt pospiesznie w sprawie ojca Konrada Hejmy. Arcybiskup powiedział w radiowych "Sygnałach Dnia", że w pośpiechu można łatwo skrzywdzić drugiego człowieka.
Według gdańskiego metropolity, istotna jest opinia Rzecznika Praw Obywatelskich Andrzeja Zolla. Zdaniem RPO szefowi Instytutu nie przysługuje ustawowo taka kompetencja. Tadeusz Gocłowski zaznaczył, że wypowiedzi tej nie wolno lekceważyć.