Ogromna kara dla Biedronki. Nie były z Polski. UOKiK zarzuca sieci wprowadzanie klientów w błąd
UOKiK nałożył na na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci sklepów Biedronka, karę w wysokości. 60 mln zł. Dyskont wprowadzał klientów w błąd. Warzywa i owoce nie były z Polski.
26.04.2021 13:26
Jak argumentuje Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, właściciel sieci Biedronka wprowadzał konsumentów w błąd, co do kraju pochodzenia warzyw i owoców, co mogło mieć wpływ na ich decyzje podczas zakupów.
UOKiK wskazał na nieprawidłowości w 27,8 proc. skontrolowanych przez Inspekcję Handlową sklepach Biedronka.
60 mln zł. Ogromna kara dla Biedronki
Postępowanie przeciw Jeronimo Martins Polska zostało wszczęte w maju 2020 r. po szeregu skarg na błędne podawanie kraju pochodzenia warzyw i owoców w sklepach Biedronka. Potwierdziły to wyniki kontroli Inspekcji Handlowej.
- W sklepach Biedronka konsumenci chcący kupić polskie ziemniaki, pomidory czy jabłka byli często wprowadzani w błąd. Nasze postępowanie wykazało, że w wielu przypadkach informacje na wywieszkach różniły się od tych na opakowaniach zbiorczych czy w dokumentach dostawy. Naruszenia te miały charakter systemowy i długotrwały. Dlatego nałożyłem na Jeronimo Martins Polska ponad 60 mln zł kary – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.
Biedronka. Czosnek z Hiszpanii, seler z Francji
Podczas kontroli Inspektorzy porównywali dane na sklepowych wywieszkach z tymi na opakowaniach zbiorczych lub jednostkowych oraz w dokumentach dostawy. Szczególną uwagę zwracali na owoce i warzywa, które były deklarowane jako polskie np. ziemniaki, cebulę, kapustę, marchew, pomidory, jabłka, truskawki.
W sumie skontrolowano aż 263 sklepy Biedronka w całym kraju. W 73 z nich stwierdzono nieprawidłowe oznakowanie pochodzenia warzyw i owoców. Inspektorzy spotkali się na stoiskach oznaczonych jako "Polska" z czosnkiem z Hiszpanii, kapustą z Francji czy selerem z Niderlandów.
- Konsumenci coraz częściej zwracają uwagę na kraj pochodzenia produktów. Wiele osób kieruje się w swoich wyborach patriotyzmem gospodarczym, bo chcą wspierać polskich producentów. Dla innych ważne są kwestie transportu żywności. Dlatego rzetelna informacja o kraju pochodzenia warzyw i owoców jest niezbędna do podjęcia świadomej decyzji o zakupie. W sklepach Biedronka konsumenci w tej kwestii narażeni byli na wprowadzenie w błąd – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.d
Oświadczenie sieci Biedronka:
"Jeronimo Martins Polska, właściciel Biedronki, nie zgadza się z karą nałożoną 21 kwietnia br. przez Prezesa UOKiK i stanowczo się jej sprzeciwia. Materiał dowodowy w tej sprawie został zebrany w sposób nieobiektywny, a jego jakość i kompletność budzi poważne zastrzeżenia. JMP odwoła się od decyzji Prezesa UOKiK do sądu, uznając ją za nieproporcjonalną i dyskryminującą.
Sama liczba zarzucanych naruszeń w oznakowaniu krajów pochodzenia owoców i warzyw jest marginalna. Dodatkowo, sposób zbierania materiału dowodowego budzi poważne wątpliwości co do bezstronności UOKiK i potwierdza, że podejmowane wobec naszej sieci działania mają charakter dyskryminacyjny. Zwracamy uwagę, że liczba nieprawidłowości w zakresie informowania konsumentów o kraju pochodzenia owoców i warzyw w sieci Biedronka od samego początku była, w ocenie UOKiK, jedną z niższych na polskim rynku.
Jesteśmy głęboko zdziwieni, że choć Biedronka notuje mniejszą liczbę naruszeń w oznakowaniu produktów niż wiele konkurencyjnych podmiotów, to jesteśmy jedyną firmą, wobec której wszczęto postępowanie w tej sprawie.
Dodatkowo, liczba nieprawidłowości systematycznie maleje, gdyż JMP wdrożyło innowacyjne rozwiązania technologiczne uszczelniające system etykietowania owoców i warzyw poprzez zastosowanie automatyzacji procesu. Potwierdzają to kontrole przeprowadzane na zlecenie UOKiK. O ile na przełomie 2019 i 2020 roku statystyczna liczba błędów na sklep w zakresie etykietowania pochodzenia owoców i warzyw wynosiła 2,53, to podczas ostatniej rekontroli UOKiK zmniejszyła się aż o 73 proc. do 0,68 błędu w oznakowaniu na sklep. Kontrola wykazała również, że aż 58 proc. sklepów Biedronka nie odnotowało ani jednego błędu w oznakowaniu.
Co więcej, zakończenie postępowania w formie decyzji zobowiązującej leży w interesie publicznym. Przez cały czas trwania postępowania wyjaśniającego w pełni współpracowaliśmy z UOKiK. Tym bardziej niepokoi nas nagłe i niespodziewane zerwanie dialogu ze strony Urzędu i zaniechanie wszelkich prób znalezienia alternatywnych rozwiązań, korzystnych z punktu widzenia interesów konsumentów.
Ponieważ do tego nie doszło, a kara została nałożona, JMP odwoła się od decyzji Prezesa UOKiK do właściwego sądu. Dodatkowo Spółka rozważy wszczęcie postępowania przed sądem cywilnym przeciwko Skarbowi Państwa i/lub UOKiK oraz jego Prezesowi i dochodzenie odszkodowania" - napisano w komunikacie.