PolskaOgródkowy bałagan

Ogródkowy bałagan

Łodzianie skarżący się na hałas, brak toalety czy zwyczajny brud w ogródkach przy ul. Piotrkowskiej nie mają się komu poskarżyć, gdyż nadzór nad ogródkami sprawuje kilka wydziałów UMŁ i instytucji, które nie potrafią (bądź im się nie chce) cokolwiek wyegzekwować od właścicieli.

07.07.2003 10:06

Co tydzień rozpoczynają działalność nowe ogródki przy ul. Piotrkowskiej, ale nawet starym nikt się wnikliwie nie przygląda. Na błędy w wykonaniu ogródka nie reaguje plastyk miasta, bo uważa, że to rola wydziału dróg UMŁ. W wydziale odsyłają do śródmiejskiej delegatury. Tworzy się błędne koło.

Funkcjonowanie ogródków podlega kontroli. Ma ona jednak charakter czysto formalny. Do chwili obecnej odbyła się tylko jedna i nie spowodowała zmian na lepsze. Jedynie kilku właścicielom kazano zapłacić dziesięciokrotność czynszu za nadmetraż w stosunku do projektu.

– Faktycznie, zauważyłem, że kilka ogródków postawiono niezgodnie z projektem zgłoszonym do urzędu – mówi Paweł Gaweł, plastyk miasta. – Nie mam jednak na to wpływu, jak realizowane są zgłoszone projekty, bo to wydział dróg UMŁ przeprowadza kontrole i w przypadku wykrycia niezgodności nakłada karę.

– My zajmujemy się tym, żeby ustawienie ogródków nie zagrażało bezpieczeństwu mieszkańców – mówi Andrzej Czerwiński z wydziału dróg UMŁ. – Ogródki ustawione w jednej linii muszą być oddalone od siebie o minimum 2 metry, piesi muszą mieć udostępnione dojście do ulicy, pojazdy powinny mieć swobodę jazdy. Interesuje nas inżynieria ruchu, a nie to, czy podłoga ogródka jest z desek czy kostki.

Piotr Rajchert, dyrektor delegatury Łódź Śródmieście, zdaje sobie sprawę, że podział ogródkowych kompetencji jest skomplikowany.

– My kontrolujemy tylko to, czy wokół ogródków jest czysto – mówi Piotr Rajchert. – Sądzę, że na temat tego, czy ogródek jest ładny, czy nie, czy wykonany został zgodnie z projektem, powinien wypowiedzieć się plastyk. My nie jesteśmy specjalistami od ładnych wnętrz.

Prawie każdy przyjezdny, spacerujący po ulicy Piotrkowskiej, jest zaskoczony, że ogródków jest tak dużo.

Na najbardziej uczęszczanym szlaku od hotelu Grand do ul. A. Struga jest ich dwanaście. Na całej Piotrkowskiej około sześćdziesięciu. Nowe staną wkrótce przy pasażu Schillera i w okolicy placu Wolności. Tymczasem aż połowa działających ogródków nie mieści się w standardach, które opracował Urząd Miasta Łodzi.

(jxb)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)