Ograniczony Internet na Kubie
Kubańscy opozycjoniści prowadzą swoją działalność w sieci dzięki krewnym i znajomym z zagranicy.
08.02.2007 07:08
Czołowi Kubańscy opozycjoniści którzy nie mogą korzystać z Internetu w swoim kraju dzięki pracy rodziny i znajomych z zagranicy mają swoje strony internetowe.
Oswaldo Paya który pięć lat temu rozpoczął zbieranie podpisów pod petycją domagając się referendum w sprawie praw obywatelskich nie ma nawet dostępu do swojego konta e-mail. Jednak jego krewni założyli mu w ubiegłym miesiącu w Madrycie stronę internetową – www.oswaldopaya.org . Strona informuje o życiu i działalności Paya, głównie o akcji Varela Project – petycji, w sprawie referendum, która mimo podpisania przez ponad 25 tysięcy osób została odrzucona przez rząd.
“Chcemy zaprezentować nasz punkt widzenia, a nie mamy możliwości zrobienia tego na Kubie, gdzie nie ma wolności” mówi Paya, zdobywca w 2002 roku nagrody Andreia Sakharova. Kuba tak jak Chiny ogranicza dostęp do internetu. Dostęp do internetu możliwy jest po wpisaniu hasła, dostępnego między innymi na czarnym rynku.
Żony i matki uwięzionych kubańskich opozycjonistów nazywane “Damami w Bieli” również mają swoją stronę – www.damasdeblanco.com . Miriam Leiva, współzałożycielka grupy, żona uwięzionego za krytykę rządu opozycjonisty mówi: “Nigdy nie widziałam tej strony. Nie mam dostępu do internetu”. Leiva twierdzi jednak, że strona pomogła poinformować świat o prowadzonej przez nią i jej koleżanki akcji, która doprowadziła do zwolnienia 59 spośród 75 zatrzymanych, pozostali zostali zwolnieni z powodów zdrowotnych.
Władze Kuby twierdzą, że brak internetu na wyspie spowodowany jest ograniczeniami wprowadzonymi przez Stany Zjednoczone, które nie pozwalają na korzystanie z podwodnych kabli. W tej chwili możliwy jest jedynie dużo droższy dostęp satelitarny, ale ma się to wkrótce zmienić ponieważ Kuba planuje połączyć się podwodnymi kablami ze swoim bliskim sprzymierzeńcem, Wenezuelą.