Ograniczenie, o którym nikt nie wie
Od pięciu dni obowiązują nowe przepisy o
ograniczeniu prędkości na obszarze zabudowanym. W dzień jeździmy
do 50 km na godzinę; nocą szybciej - do 60 km na godzinę. Przepisy
są, ale prawie nikt o nich nie wie - informuje "Rzeczpospolita".
05.05.2004 | aktual.: 05.05.2004 08:45
Wprowadzający owo ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę na obszarze zabudowanym projekt zmian w kodeksie drogowym przeszedł przez Sejm jak burza. Wystarczyły dwa miesiące prac i 20 kwietnia Sejm uchwalił nowelizację. Pomysł padł ze strony rządu. Ten, do tej pory trzykrotnie, bezskutecznie próbował wprowadzić ustawowe ograniczenie prędkości na obszarze zabudowanym do 50 km na godzinę. Propozycja ta wywoływała nie lada emocje - podaje gazeta.
Przepis jest i choć niewiele osób o tym wie, obowiązuje od kilku dni. Treść nowelizacji ukazała się w Dzienniku Ustaw nr 92 opublikowanym z datą 30 kwietnia. Mimo całego zamieszania kierowcy nie mają co liczyć na łaskawe oko funkcjonariuszy z drogówki. "Muszą się liczyć z pouczeniem albo mandatem wymierzonym według taryfikatora, tj. w zależności od tego, o ile kierowca przekroczy dozwoloną prędkość, zapłaci mandat od 50 zł do 500 zł" - podaje Marcin Szyndler z Komendy Głównej Policji - czytamy na łamach "Rzeczpospolitej". (PAP)