ŚwiatOgrabione irackie zakłady nuklearne

Ograbione irackie zakłady nuklearne


Brytyjska grupa badawcza Jane's Defence nie wyklucza, że materiały rozszczepialne mogły trafić w ręce radykalnych grup na Środkowym Wschodzie, ponieważ grabieże nie ominęły byłych instalacji irackich, zbadanych i zaplombowanych podczas wcześniejszych inspekcji międzynarodowych.

Ograbione irackie zakłady nuklearne
Źródło zdjęć: © AFP

02.06.2003 | aktual.: 02.06.2003 19:12

Według jednej z publikacji grupy ("Jane's Intelligence Digest"), powołującej się na doniesienia naocznych świadków, do największego kompleksu nuklearnego Al-Tuwaitha na południe od Bagdadu wtargnęło ok. 400 szabrowników. Al-Tuwaitha jest uważana za główny ośrodek prac nad zarzuconym od pewnego czasu irackim programem wykorzystania energii atomowej. Rozgrabione zostały także inne instalacje.

Grabieżcy wtargnęli do niestrzeżonego ośrodka Al-Tuwaitha, przecinając siatkę z drutu kolczastego. "Pieczęcie umieszczone na terenie zakładów nuklearnych w trakcie inspekcji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej zostały naruszone, a metalowe zbiorniki, zawierające 300-400 kg naturalnego i nisko wzbogaconego uranu oraz tlenku uranu, skradziono albo opróżniono. Puste pojemniki zabrano, by wykorzystać je w gospodarstwie domowym do przechowywania wody pitnej, mleka lub warzyw, przeznaczonych do spożycia przez ludzi. Dokumenty i sprzęt laboratoryjny skradziono, a inne materiały były rozrzucone na podłodze" - podano w publikacji.

Grupa Jane's zleciła brytyjskiemu fizykowi nuklearnemu oszacowanie szkód w irackich instalacjach w reakcji na alarmistyczne doniesienia, napływające z Iraku. W piśmie wyrażono zaniepokojenie możliwymi katastrofalnymi skutkami tych grabieży dla środowiska. "Część materiału radioaktywnego była w stanie sproszkowanym i mogło dojść do skażenia powietrza po rozbiciu okien. Także pobliski Tygrys mógł zostać skażony radioaktywnie w wyniku mycia w nim radioaktywnych pojemników" - napisano.

W podziemiach zakładów Al-Tuwaiha, które inspektorzy Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej odwiedzili kilka razy przed wybuchem wojny, znajduje się kompleks laboratoriów, magazynów i biur-bunkrów, w którym stopień napromieniowania jest tak duży, że nie można było z nich korzystać. W Al-Tuwaitha międzynarodowi inspektorzy wykryli co najmniej 200 różnych izotopów radioaktywnych.

Innym rozgrabionym obiektem są bagdadzkie zakłady badawcze, w których przechowywano resztki reaktora Osirak, zniszczonego przez lotnictwo Izraela w 1981 r. i ponownie zbombardowanego przez Amerykanów w 1991 r. W zakładach tych znaleziono też zużyte paliwo nuklearne i izotopy promieniotwórcze, zawierające cez i kobalt, które mogą posłużyć terrorystom do produkcji tzw. brudnej bomby.

Z publikacji grupy Jane's wynika, że mieszkańcy wsi w okolicach Al-Tuwaitha zdradzają wyraźne objawy choroby popromiennej. "Zabezpieczenie urządzeń i terenów, na których mieszczą się irackie zakłady, jest pierwszoplanowym zadaniem, ale w niektórych miejscach szkody już wyrządzono. Nie można też wykluczyć, że materiały rozszczepialne mogły trafić w ręce grup radykalnych" - napisano w artykule.

20 maja Amerykanie zgodzili się na wznowienie inspekcji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w Iraku, ale w towarzystwie ekspertów USA.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)