PolskaOfiara ataku niedźwiedzia ma już zszyte wszystkie rany

Ofiara ataku niedźwiedzia ma już zszyte wszystkie rany

50-letnia mieszkanka Teleśnicy, którą w poniedziałek w Biszczadach ranił niedźwiedź, czuje się dobrze. Kobiecie zszyto rany na klatce piersiowej, tułowiu i udach.

Ofiara ataku niedźwiedzia ma już zszyte wszystkie rany
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Do spotkania z niedźwiedziem doszło w okolicach zalewu Solińskiego w Bieszczadach. Wcześniej prawdopodobnie weszła na teren, gdzie przebywał niedźwiedź i nie zdołała się w porę wycofać.

Jak mówił dyrektor szpitala w Ustrzykach Dolnych, w którym leży kobieta, Maciej Fleming, kobieta miała dużo szczęścia. Rany, jakie odniosła były powierzchowne, wymagały tylko zszycia. Były to głównie rany na szyi, udzie i klatce piersiowej. Żadne organy nie zostały uszkodzone - dodał.

Do spotkań z niedźwiedziami w Bieszczadach dochodzi dosyć rzadko. Leśnicy ostrzegają jednak, by wchodząc do lasu nie hałasować. W razie spotkania z drapieżnikiem najlepiej spokojnie się wycofać lub położyć twarzą do ziemi i zasłonić głowę.

Szczególną ostrożność powinniśmy zachować przez jeszcze ok. dwa miesiące, kiedy nastanie pełna wiosna, wówczas niedźwiedzie zajmą się poszukiwaniem pokarmu - powiedział zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Brzegi Dolne Dariusz Zaletański.

W Bieszczadach żyje ponad 100 niedźwiedzi brunatnych - najwięcej w Polsce. Dorosłe osobniki ważą ok. 300 kg, dożywają 50 lat.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)