"Oferta PKO BP ma charakter edukacyjny"
Myślę, że oferta banku PKO BP ma na celu nie tylko prywatyzację Banku PKO BP. Ta oferta ma również charakter edukacyjny. Chce minister, tak jak wcześniej z tą ofertą, tak jak kiedyś z obligacjami Skarbu Państwa, które można było sobie odliczyć od podatku zwrócić uwagę inwestorów, drobnych inwestorów, drobnych ciułaczy, że istnieje coś takiego jak giełda papierów wartościowych, że można również oszczędzać pieniądze na giełdzie - powiedział w "Poranku w Radiu TOK FM" Józef Rompała.
Rafał Ziemkiewicz: Dzień dobry. No i pewnie się już Państwo domyślą przy przeglądzie prasy, nie mówiłem o tym, że oczywiście, na wszystkich pierwszych stronach, prawie wszystkich, są pokazane kolejki, które wczoraj wdzierały się do kolejnych oddziałów Banku PKO BP, aby otwierać tam rachunki inwestycyjne czyli lokaty prywatyzacyjne. Po sześciu godzinach akcji zabrakło. Kto się załapał ten się załapał, kto się nie załapał ten jest pewnie bardzo rozgoryczony, a ja przepraszam, wiem, że to może głupio, ale zacznę rozmowę od prośby o skomentowanie cytatu z tabloidu. Jakoś tak wyszło. Wiem, że to niemądre, ale myślę, że to nam pozwoli od razu chwycić podstawową sprawę. Mianowicie dzisiejszy Super Express na pierwszej stronie pisze tak: „Ministrze Skarbu pozwól rodakom zarobić”. Chodzi o to, że minister Socha wyznaczył niską cenę tych akcji, za którą drobni inwestorzy będą kupować, żeby było przebicie. Powinien pana zdaniem tak zrobić.
* Józef Rompała:* Myślę, że ta oferta ma na celu nie tylko prywatyzację Banku PKO BP. Ta oferta ma również charakter edukacyjny. Chce minister, tak jak wcześniej z tą ofertą, tak jak kiedyś z obligacjami Skarbu Państwa, które można było sobie odliczyć od podatku zwrócić uwagę inwestorów, drobnych inwestorów, drobnych ciułaczy, że istnieje coś takiego jak giełda papierów wartościowych, że można również oszczędzać pieniądze na giełdzie. Dlatego, że to jest ważne, nie tylko z punktu widzenia kieszeni drobnego inwestora, ale także z punktu widzenia gospodarki. Bo skąd gospodarka bierze pieniądze na inwestycje? Pieniądze na inwestycje biorą się z oszczędności konsumentów. Im więcej my konsumenci będziemy oszczędzać tym większe będą inwestycje tym wzrost gospodarczy będzie większy, czyli im więcej inwestorzy drobni zarobią na tej ofercie PKO BP tym chętniej będą oszczędzać i tym łatwiej będzie w polskie gospodarstwo inwestować.
* Rafał Ziemkiewicz:* Chce pan powiedzieć, że to, że w Stanach Zjednoczonych 70 % obywateli jest właścicielami jakichś akcji notowanych w obrocie giełdowym nie jest bez związku z rozwojem gospodarczym Stanów Zjednoczonych i jak się domyślam...ale pan używa cały czas określenia oszczędzać na giełdzie. Otóż jestem przekonany, że żaden Polak mówiąc o giełdzie nie kojarzy tego ze słowem oszczędzanie, mówi o graniu na giełdzie.
* Józef Rompała:* Mówię o graniu, o spekulacji.
Rafał Ziemkiewicz: No właśnie kupić, sprzedać i szybko zarobić duże pieniądze.
* Józef Rompała:* Tak postępują barwni spekulanci, barwni inwestorzy, którzy żyją tą giełdą. Natomiast jest cała plejada instrumentów związanych z giełdą, gdzie oszczędzający nie ma bezpośredniego kontaktu. Są to fundusze inwestycyjne, to są nasze fundusze emerytalne, które do 35 % naszych składek właśnie inwestują w akcje na giełdzie.
* Rafał Ziemkiewicz:* No, ale tutaj właśnie mamy do czynienia z ofertą masową akcji, z zakupem akcji, na które, śmiem twierdzić większość z tych drobnych inwestorów zapisała się licząc na jakiś szybki zysk na jakieś duże przebicie i czemu ta edukacja pana zdaniem może posłużyć. Ja przypomnę, że już taka jedna akcja edukacyjna się odbyła. To była prywatyzacja Banku Śląskiego bodajże z 10 lat temu w 1994 roku. Też był taki szał, kupa akcji, wielkie przebicie, a potem ci wszyscy ludzie byli strasznie rozgoryczeni i poczuli się nabici w butelkę.
* Józef Rompała:* Tak, bo rynków finansowych nie uczy się w ciągu jednej prywatyzacji. Rynków finansowych uczy się przez długie lata. Ta prywatyzacja Banku Śląskiego i PKO S.A. jest tylko impulsem, zachętą do tego, żeby być blisko rynków finansowych.
* Rafał Ziemkiewicz:* Czy pan zna taka definicję giełdy, że „giełda jest to miejsce, w którym ludzie ubodzy oddają swoje pieniądze ludziom bogatym”?.
* Józef Rompała:* Znam inną definicję giełdy, że „giełda to jest takie miejsce, w którym akcje rosną do tego momentu, kiedy jeden głupek znajdzie drugiego głupka, który kupi mu te akcje od siebie drożej”.