Ofensywa ateistów w USA
Dziewięciu na dziesięciu Amerykanów deklaruje, że wierzy w Boga. Wynika z tego, że 10% społeczeństwa powinni stanowić ateiści. Trochę na wzór wpływowych Kościołów chrześcijańskich, niewierzący zakładają swoje organizacje. Portal ReligionLink przygotował listę 16 ateistycznych stowarzyszeń, których opinia coś znaczy w publicznej debacie.
11.05.2007 | aktual.: 11.05.2007 13:15
Głos ateistów zaczął być w USA dostrzegany od 1963 r., kiedy to Madalyn Murray O'Hair wygrała przed Sądem Najwyższym proces dotyczący zniesienia obowiązkowej modlitwy w szkołach publicznych. O'Hair była "głosem niewierzących” w USA i walczyła o ich prawa aż do swej śmierci w 1995 roku. To ona założyła w latach 60. pierwszą organizację zrzeszająca osoby niereligijne - istniejące do dziś stowarzyszenie American Atheists.
Co ciekawe, w amerykańskim społeczeństwie można zaobserwować mobilizację organizacji niewierzących, które uaktywniają się w odpowiedzi na rosnące wpływy chrześcijan ewangelikalnych i szerzenie przez nich bezkompromisowych poglądów. Interesujący jeż też fakt, że ateiści w końcowych dniach grudnia urządzają Human Light Day (Dzień Ludzkiego Światła), by rywalizować z obchodzonym w tym czasie chrześcijańskim Bożym Narodzeniem i żydowską Chanuką. W pierwszy czwartek maja Amerykanie obchodzili National Day of Prayer (Narodowy Dzień Modlitwy) - jego ateistycznym kontra był National Day of Reason (Narodowy Dzień Rozumu).
Amerykańscy ateiści nie tylko walczą przeciwko napisowi na banknotach dolarowych “In God we trust” ("W Bogu pokładamy nadzieję"), ale próbują również zachęcać społeczeństwo do zastanowienia się nad rolą religii w życiu osobistym i społecznym. Pokazują to m.in. szeroko komentowane w mediach książki, np. "The God Delusion" ("Iluzja Boga"), autorstwa sławnego biologa-ewolucjonisty Richarda Dawkinsa czy "God is not Great: How Religion Poisons Everything" ("Bóg nie jest wielki: jak religia zatruwa wszystko"), napisana przez popularnego w Stanach Zjednoczonych publicystę i polemistę Christopfera Hittchensa.
Szacuje się, że w USA żyje prawie 30 mln osób niewierzących. Jednocześnie przeprowadzone w 2006 roku badania Uniwersytetu w Minnesocie wskazują, że ateiści są grupa najmniej akceptowaną społecznie, mniej niż geje, muzułmanie czy nielegalni imigranci. Z kolei sondaż Instytutu Gallupa ze stycznia br. mówi, iż 32% Amerykanów chciałoby, by organizacje religijne i Kościoły miały mniejszy wpływ na życie publiczne, 27% chciałoby większego a 39% ankietowanych odpowiada, że powinno zostać tak, jak jest. Sondaż przeprowadzony przez ten sam ośrodek miesiąc później pokazuje, że ponad połowa obywateli USA (53%) nie zagłosowałaby w wyborach prezydenckich na kandydata, który deklaruje się jako osoba niewierząca.