Odzyskajmy złoto Wrocławia!
Polacy, pomóżcie Wrocławiowi odzyskać jego
legendarny skarb - prosi prezydent miasta. Do Wrocławia może
wrócić unikatowa kolekcja dzieł śląskich złotników. Tylko że
potrzeba na to 1 mln euro - informuje "Metro".
10.01.2006 | aktual.: 10.01.2006 09:59
Od kilku dni na biurku Rafała Dutkiewicza, prezydenta Wrocławia, leży katalog ze zdjęciami bezcennych dzieł sztuki. Unikatowe puchary, konwie, dzbany, kielichy, świeczniki. Najstarsze pochodzą z czasów renesansu, najmłodsze z poł. XIX w. Wszystkie wykonali genialni śląscy złotnicy. Skarb od zawsze był wielką dumą Wrocławia, ale przed wojną został wywieziony w głąb Niemiec. Teraz odnalazł się w domu aukcyjnym w Bremie. Jego pracownicy szanują historyczną zasadę: skarb powinien wrócić do ojczystego miasta. Dlatego przysłali do Wrocławia katalog i dali miastu prawo pierwokupu. Cena? Milion euro! - wyjaśnia dziennik.
To i tak okazja. Na licytacji zostanie sprzedany dużo drożej - mówi prezydent Dutkiewicz. Kolekcja to 38 rarytasów. Na przykład kufel wykonany przez Christiana Wincklera z okazji zwycięstwa nad Turkami pod Wiedniem, 12 złoconych łyżek zrobionych ponad 400 lat temu przez wrocławskiego złotnika Christopha Stimmela oraz kubek wykonany na przełomie XVI i XVII w. przez samego mistrza Caspara Pfistera (zachowało się zaledwie kilka jego wyrobów rozproszonych po całym świecie).
Eksperci mówią, że to śląski skarb narodowy. Od połowy XIV w. do 1893 r. (wtedy cech rozwiązano) pracowało we Wrocławiu 745 mistrzów złotnictwa. Ich wyroby były najsławniejszym śląskim towarem eksportowym. Na naukę przyjeżdżali do nich koledzy z całego kontynentu. Teraz ich wyroby są rozproszone po świecie, może się nimi poszczycić np. Kreml. W Polsce ich dzieł prawie już nie ma - pisze "Metro".(PAP)
