Odzyskają, co stracili?
40 tys. byłych klientów Banku Staropolskiego
może odzyskać pieniądze, pociesza "Gazeta Poznańska". Prokuratura
odda im to, co kiedyś zabrała: weksel, który obciąża Invest-Bank.
Z nim w ręku mogą żądać od firmy spłaty 3,5 miliona złotych. A
takich papierów dłużnych jest jeszcze podobno 110 i w grę wchodzi
suma 10 mld zł.
06.05.2006 | aktual.: 06.05.2006 00:26
Warszawska prokuratura zabrała weksel Stowarzyszeniu Poszkodowanych przez Bank Staropolski w Poznaniu prawie 2 lata temu. Próbowała udowodnić, że papier jest podrobiony. Stowarzyszeniu przekazał go Piotr Bykowski, główny oskarżony w procesie o doprowadzenie do upadłości poznańskiego banku. Miał się próbować w ten sposób wybielić, a wpędzić w długi Invest-Bank. Ten ostatni jest przez część poszkodowanych i samego Bykowskiego oskarżany o to, że przez różne machinacje finansowe miał doprowadzić do upadku poznańskiej instytucji.
Weksle miały być zabezpieczeniem wspólnych transakcji Banku Staropolskiego, Invest-Banku i innych instytucji. Bykowski - jako ówczesny przedstawiciel Invest-Banku i jednocześnie Konsorcjum, które weksle przechowywało - w latach 1994-1996 sam podpisał 110 takich papierów. Wszystkie obciążają Invest-Bank. I każdy, kto wszedłby w ich posiadanie, mógłby zażądać wykupu tych papierów przez ten właśnie bank.
Prokuratura właśnie stwierdziła, że nie może udowodnić sfałszowania zajętego przez nią weksla. Zwróci więc go poszkodowanym. A oni mogą zażądać jego wykupu przez Invest-Bank za dokładnie 3,5 miliona. Kolejne 19 weksli z 1994 roku opiewa łącznie na ponad 150 milionów złotych. A wszystkie 110 razem to 10 miliardów złotych! - mówi Roman Sklepowicz, prezes poznańskiego Stowarzyszenia Pokrzywdzonych Przez System Bankowy, który reprezentuje część klientów Banku Staropolskiego.