Odżyje Księstwo Świdnicko-Jaworskie
Mieszkańcy dwóch sąsiadujących powiatów
wskrzeszają nieistniejące od sześciu stuleci Księstwo Świdnicko-
Jaworskie. Myślą nad wyborem władcy, monetą, herbem. Chcą wspólnie
promować swój region - pisze o tym "Gazeta Wrocławska".
17.07.2003 | aktual.: 17.07.2003 06:07
Pomysł powołania księstwa krystalizuje się w Internecie, gdzie od kilkunastu dni trwa poświęcona mu dyskusja. Internautom marzy się "prawo mili" i straż halabardnicza pobierająca myto od kierowców. Proponują, aby herold odczytywał na rynku uchwały i zarządzenia władz. Z sentymentem piszą o pręgierzu oraz dybach, w których można by zakuwać "na czas jakiś dla obrzucenia jajami" złych rajców i resztę szkodników.
Jaworzanie jako swój wkład we wspólne "państwo" proponują króla Artura I (Urbańskiego - burmistrza Jawora).
"To nie ma być żaden superpowiat" - zastrzega Paweł Krupnicki, webmaster, twórca Świdnickiego Portalu, jeden z pomysłodawców powrotu do przeszłości. - "Chcemy trzymać się jak najdalej od polityki. Myślimy raczej o stowarzyszeniu aktywnych mieszkańców" - zapewnia.
"Zamiast opatrzonych Dni Świdnicy i Dni Jawora można by zorganizować wspólne Dni Księstwa Świdnicko-Jaworskiego, z przejazdem bryczkami, końmi, pociągami retro i starymi parowozami z jednego miasta do drugiego" - zdradza "Gazecie Wrocławskiej" jeden z pomysłów świdniczanin Waldemar Skórski.