Odwołany minister miał jechać na wakacje. Dostał propozycję, która wywołała burzę
Rafał Bochenek miał zaplanowane długie wakacje, ale wrócił do rządu i odpowiada za organizację szczytu klimatycznego ONZ, największego politycznego wydarzenia tego roku. Na pytanie czy ma odpowiednie doświadczenie przekonuje, że był nie tylko rzecznikiem rządu, ale pracował też w firmie organizującej koncerty.
30.03.2018 | aktual.: 31.03.2018 00:15
Bochenek w grudniu, gdy Morawiecki na fotelu premiera szefa rządu Beatę Szydło, przestał pełnić funkcję rzecznika i był podsekretarzem stanu w kancelarii premiera. W połowie marca znalazł się na liście 17 ministrów, którzy zostali odwołani i planował długie wakacje. 28 marca został jednak niespodziewania powołany na pełnomocnika ministra środowiska ds. organizacji szczytu klimatycznego ONZ, który odbędzie się w grudniu w Katowicach.
Powołanie Bochenka, który zanim został rzecznikiem rządu pracował jako prezenter pogody w TVP Kraków, wywołało lawinę złośliwych komentarzy.
Były minister tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską, że nie będzie odpowiadał za stronę merytoryczną szczytu, ale stanie na czele zespołu, który ma przygotować jego organizację.
- Nie boje się kwestii organizacyjnych i wiem, że ze zgranym, doświadczonym zespołem ludzi z ministerstwa i innych instytucji jesteśmy w stanie przygotować to ważne, historyczne wydarzenie na światowym poziomie – zapewnia Bochenek.
W jego CV nie widać jednak podobnych doświadczeń. Był prezenterem pogody, radnym w Wieliczce, a potem jako rzecznik gabinetu Beaty Szydło kierował Centrum Informacyjnym Rządu.
Pytany o doświadczenie w organizacji dużych przedsięwzięć odpowiada, że współpracował z „jedną ze znanych firm przy organizacji ogólnopolskich wydarzeń”, jak np. koncerty, a potem kierując pracami CIR miał na koncie „szereg inicjatyw”.
- Oprócz spraw związanych z koordynacja polityki informacyjnej, wspólnie z całym zespołem dopilnowywaliśmy szeregu czynności technicznych związanych, np.: z wizytami zagranicznymi i całą logistyką wydarzeń. Bardzo często wymagało to współpracy z innymi instytucjami również zagranicznymi – wyjaśnia Bochenek.
Dodaje, że „obserwował z bliska” organizację Światowych Dni Młodzieży. - W początkowym etapie - jako pełnomocnik wojewody- aktywnie uczestniczyłem w przygotowaniach tego dużo większego wydarzenia – podkreśla były rzecznik rządu.
Zaznacza, że zanim minister środowiska zaproponował mu objęcie funkcji pełnomocnika Szczytu rozważał powrót do zawodu notariusza, bo taką aplikację skończył po studiach prawniczych.
- Dostałem zadanie, chcę je wykonać jak najlepiej i nie wybiegam z planami dalej. Będzie to trwało do końca roku. Zawsze chciałem pracować na odcinku związanym z prawem, domykaniem projektów, zadań. Mam również wielki sentyment do pracy w samorządzie - wiele lat bylem radnym w Wieliczce – dodaje Bochenek.
Oprócz niego z grona odwołanych z racji oszczędności ministrów do rządu wrócił też Piotr Woźny. Były wiceminister przedsiębiorczości i nowych technologii będzie odpowiadał za walkę ze smogiem, jako pełnomocnik premiera.