Odwołano operację ciężko chorej Alicji
Ciężko chora 15-letnia Alicja Szatkowska nie będzie miała dziś operacji, na którą czekała od roku. Oddział, w którym wyznaczono jej zabieg, został zamknięty.
19.07.2004 | aktual.: 19.07.2004 09:12
– Córka miała być przyjęta do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. WAM 19 lipca, ale lekarze powiedzieli, że oddział nie ma już pieniędzy na leczenie chorych i musi zostać zamknięty – mówi Agnieszka Szatkowska, matka chorej nastolatki. – To jedyna placówka, która podjęła się leczenia rzadko spotykanej choroby genetycznej, na którą cierpi moje dziecko.
Alicja Szatkowska zachorowała na zespół wiotkich wiązadeł trzy lata temu. Jej choroba powoduje, że stawy są luźne, a między kośćmi tworzą się puste przestrzenie, które narażają chorego na częste skręcenia i zwichnięcia stawów. Dziewczyna ma problemy z chodzeniem i poruszaniem rękoma. Wierzyła, że operacja pozwoli jej wrócić do zdrowia i uchroni przed długimi zwolnieniami w szkole. Teraz się załamała.
– Nie możemy przyjąć pacjentki na operację, ponieważ mamy już wyczerpany limit punktów na leczenie przyznanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia za lipiec, sierpień oraz połowę września i zgodnie z decyzją dyrekcji zamykamy oddział na miesiąc – wyjaśnia Jarosław Fabiś, szef kliniki artroskopii w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym nr 2 im. WAM.
Rodzice Alicji próbowali w Narodowym Funduszu Zdrowia na własną rękę postarać się o dodatkowe punkty na leczenie ich córki. Usłyszeli, że mają cierpliwie czekać na operację, aż sytuacja w służbie zdrowia się wyjaśni.
– Każdy szpital ma określoną liczbę punktów, za którą idą konkretne pieniądze, a dodatkowe indywidualne punkty przyznajemy jedynie na leczenie chorób nowotworowych – mówi Beata Aszkielaniec, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. – Tej pacjentki taki wyjątek nie dotyczy.