Odwet na prokuratorze? Sędzia Iwaniec umarza sprawę
Sędzia Jakub Iwaniec umorzył sprawę trzech oskarżonych o bójkę i paserstwo. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", powodem tej decyzji był fakt, że oskarżycielem był prokurator delegowany przez Dariusza Korneluka.
Za przestępstwa, o które oskarżeni byli sądzeni, grozi kara do pięciu lat więzienia.
Jednak, jak informuje "GW", oskarżeni nie usłyszą wyroku, ponieważ sędziemu nie odpowiadał oskarżyciel, prokurator Przemysław Ostojski z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. Sędzia Iwaniec uznał działania prokuratora, w tym akt oskarżenia, za bezskuteczne.
"Gazeta Wyborcza" przypomina, że sędzia Iwaniec był zamieszany w aferę hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości, kierowanym przez Zbigniewa Ziobrę. Według śledczych Iwaniec prowadził akcje dyskredytujące przeciwko niezależnym sędziom, głównie z Iustitii, wykorzystując poufne informacje na ich temat. W związku z tym prokuratura wystąpiła o uchylenie jego immunitetu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koreańczycy się wycofali? "Podejrzewam, że wrócą do walki"
Afera hejterska w Ministerstwie Sprawiedliwości
Afera hejterska została ujawniona przez media w 2019 roku. Według doniesień prasowych sędzia Łukasz Piebiak od czerwca 2018 roku koordynował akcję mającą na celu skompromitowanie sędziów, którzy sprzeciwiali się zmianom w wymiarze sprawiedliwości wprowadzanym przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.
Wśród członków grupy hejterskiej był m.in. podwładny Piebiaka, sędzia Tomasz Szmydt, pracujący w tym czasie w Ministerstwie Sprawiedliwości oraz sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", WP Wiadomości
