Odsłonić "układ trzymający banki"
Przez piętnaście lat układ rządzący polską
prywatyzacją, zwłaszcza układ trzymający prywatyzację rynku
finansowego, dbał o to, by nie ukazało się żadne merytoryczne,
pogłębione opracowanie na temat skutków i przebiegu procesu
prywatyzacji banków - mówi w rozmowie opublikowanej przez "Nasz
Dziennik" ekspert bankowy dr Janusz Szewczak.
18.05.2006 | aktual.: 18.05.2006 14:38
W jego ocenie dziś bilans ekonomiczny jest oczywisty. Przez 15 lat z prywatyzacji gospodarki osiągnęliśmy zaledwie ok. 70 mld zł. Jest to 1/10 wartości tego, co sprzedaliśmy. W tych 70 mld zł z prywatyzacji zaledwie 25 mld zł, czyli ok. 7 mld USD, to wpływy z prywatyzacji sektora bankowego. Sam zysk netto banków komercyjnych w latach 2004-2006 wyniósł ok. 25 mld zł.
- Jeżeli Pekao SA i BPH zostały sprywatyzowane łącznie za jakieś 3 mld USD, tj. 8-9 mld zł, a aktywa tych banków są dziś warte 115 mld zł, to ta rozpiętość jest porażająca. Bilans ekonomiczny prywatyzacji wypada wyjątkowo niekorzystnie. Banki kwitną, przynosząc rocznie czystego zysku tyle, za ile zostały sprzedane, mają rosnące aktywa, a jednocześnie ceny usług bankowych w Polsce należą do najwyższych w Europie. Opowieści o tym, ze tak nie jest sa kłamliwe. Tylko 3-4 kraje w Europie mają wyższe ceny. Ma więc rację przewodniczący komisji śledczej poseł Artur Zawisza, kiedy mówi, że trzeba się tej sprawie przyjrzeć - ocenia ekspert.
- Moim zdaniem, prawie przy każdej prywatyzacji w sektorze bankowym dochodziło do poważnych naruszeń prawa. O prywatyzacji banków decydował układ jeszcze bardziej wyselekcjonowany niż o prywatyzacji w ogóle. Nie było możliwości krytyki prywatyzacji, a ci którzy próbowali to robić, byli zawzięcie atakowani - oświadcza dr. Janusz Szewczak.
(PAP)