Odnaleźli podwodny skarb wart nawet... miliard dolarów
Ładunek wraku XVIII-wiecznego brytyjskiego okrętu "Victory", odnalezionego na dnie Kanału La Manche koło Wysp Normandzkich, może mieć wartość miliarda dolarów - donosi brytyjski dziennik "The Guardian".
Informując w niedzielę o znalezisku gazeta „Sunday Times" nie wspominała nic o ładunku „Victory". Jak ujawniono dopiero w poniedziałek wieczorem na konferencji prasowej w Londynie, okręt płynął z Lizbony z czterema tonami złota. Sam kruszec byłby dziś wart 125 milionów funtów, ale pełna wartość numizmatów może wynosić kilkakrotnie więcej.
Okręt spoczywa na wodach międzynarodowych, ale złoto należy nadal do korony brytyjskiej, choć amerykańska firma archeologii podwodnej Odyssey, która odkryła wrak w maju zeszłego roku, może otrzymać swój udział.
Jak pisze „The Guardian", nurkowie wydobyli już z dna dwie mosiężne armaty, w tym prawie 4-metrowego kolosa o wadze czterech ton. Obecnie firma zabiega o zgodę brytyjskiego ministerstwa obrony na dalszą eksplorację wraku. Dyrektor Odyssey, Greg Stemm, powiedział, że ważniejsze niż złoto jest dla niego historyczne znaczenie wraku i jego uzbrojenie: 40 zlokalizowanych na dnie armat.
„Victory" poszedł na dno z całą ponad 1000-osobową załogą w 1744 roku - jak przypuszczano wchodząc na skały z powodu błędu w nawigacji. Potomkowie dowódcy okrętu, admirała Roberta Balchina przyjęli z ulgą wiadomość, że położenie wraku - o 100 km od raf - oczyściło jego imię.