PolskaOdnaleziono ciało 14-latka porwanego przez nurt Warty

Odnaleziono ciało 14‑latka porwanego przez nurt Warty

W czwartek odnaleziono ciało 14-latka porwanego we wtorek wraz z trójką rodzeństwa przez nurt Warty w pobliżu miejscowości Zalesiaki koło Działoszyna (Łódzkie). Ciało chłopca znaleziono w okolicach wiaduktu - niespełna pół kilometra od miejsca tragedii.

Odnaleziono ciało 14-latka porwanego przez nurt Warty
Źródło zdjęć: © PAP | Grzegorz Michałowski

08.08.2013 | aktual.: 08.08.2013 15:08

- Ok. godz. 9.30 ciało czwartego z dzieci - 14-letniego Mieczysława - odnaleźli strażacy działający od strony rzeki. Na miejscu trwają oględziny. Tym samym trwająca od wtorku akcja poszukiwawcza została zakończona - powiedziała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka.

Jak powiedział rzecznik policji w Pajęcznie asp. Mieczysław Botór, ciało zaczepione o konar drzewa znaleziono w okolicach wiaduktu kolejowego - niespełna pół kilometra od miejsca zdarzenia.

W poszukiwaniach 14-latka przez niemal dwa dni brało udział kilkadziesiąt osób. Strażacy na łodziach i pontonach oraz płetwonurkowie przeszukiwali rzekę, a policjanci - jej brzegi. Wykorzystywany był również policyjny śmigłowiec. Akcja w wielu miejscach była utrudniona m.in. ze względu na powalone konary drzew.

Do tragedii doszło we wtorek po południu. Jak ustalono, 36-letnia matka wypoczywała wraz z piątką swych dzieci i asystentką rodziny z opieki społecznej na dzikim kąpielisku nad Wartą. Nurt rzeki porwał czworo kąpiących się dzieci - dwóch chłopców w wieku 14 i 15 lat oraz dwie dziewczynki w wieku 7 i 11 lat. Według policji matka dzieci była trzeźwa.

Jeszcze we wtorek wyłowiono z rzeki trójkę rodzeństwa - niestety mimo reanimacji nie udało się ich uratować.

Śledztwo w sprawie tragedii prowadzi Prokuratura Rejonowa w Wieluniu. Prowadzone jest ono w kierunku ewentualnego narażenia dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia czy zdrowia przez osoby zobowiązane do opieki nad nimi i nieumyślnego spowodowania śmierci dzieci.

Jak powiedział prokurator Sławomir Anek, przeprowadzona w czwartek sekcja zwłok trójki dzieci wstępnie potwierdziła, że przyczyną ich śmierci było utonięcie; szczegółowa opinia ma być znana później. Na piątek zaplanowano sekcję zwłoki czwartego z dzieci.

W śledztwie przesłuchani zostali już pierwsi świadkowie, ustalani są kolejni. Prokuratura bada m.in. kwestię opieki i nadzoru nad dziećmi ze strony matki oraz asystentki rodzinnej. Opiekunka została już przesłuchana w charakterze świadka; przesłuchano także ojca dzieci.

Nie wiadomo, kiedy będzie możliwe przesłuchanie matki, bowiem dotąd nie zgadzają się na to psychologowie. Nie jest wykluczone, że nastąpi to dopiero po pogrzebach dzieci.

- Zbieramy informacje na temat całego zdarzenia, charakteru i zakresu udzielanej rodzinie pomocy przez opiekę społeczną i jakie były obowiązki asystentki rodziny - dodał Anek.

Według policji cała rodzina to mieszkańcy pobliskiego Trębaczewa. Wiadomo, że była ona pod opieką Ośrodka Pomocy Społecznej ze względu na trudną sytuację materialną; miała przyznaną asystentkę rodziny, której zadaniem było m.in. wspieranie rodziny, pomoc w odrabianiu lekcji czy w załatwianiu wszelkich formalności.

Według policji Warta w miejscu utonięcia dzieci jest szeroka i dość głęboka, jednak wielu okolicznych mieszkańców korzystało od lat z tego dzikiego kąpieliska. Wiadomo, że w momencie tragedii na kąpielisku były także inne osoby. Niektórzy świadkowie twierdzą, że próbowali ratować dzieci, ale nurt rzeki był zbyt silny.

Śledztwo ma też wyjaśnić odpowiedzialność osób zarządzających tym terenem i brak jego zabezpieczenia. Przedstawiciele gminy twierdzą, że teren ten należy do miejscowej cementowni.

Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci miast - zarządzający wyznaczonym obszarem wodnym - zobowiązani są do odpowiedniego oznakowania i zabezpieczenia obszarów wodnych oraz działań prewencyjnych w zakresie bezpieczeństwa nad wodą.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (657)