Odmrożenia u żołnierzy nie były skutkiem zaniedbań ich przełożonych
Prokuratura wojskowa w Lublinie umorzyła postępowanie dotyczące odmrożeń palców u stóp u żołnierzy, którzy w styczniu ćwiczyli na poligonie w Nowej Dębie. Z ustaleń prokuratury wynika, że nie doszło do popełnienia przestępstwa - powiedział zastępca szefa lubelskiej prokuratury wojskowej ppłk Artur Chitrosz.
10.05.2006 | aktual.: 10.05.2006 16:56
Odmrożeń doznało ośmiu żołnierzy 3. Brygady Zmechanizowanej Legionów w Lublinie. Podczas ich pobytu na poligonie temperatura spadała do niemal 30 stopni Celsjusza poniżej zera. Jednak obrażenia żołnierzy okazały się mniej poważne, niż początkowo sądzono.
Tylko w przypadku jednego żołnierza, leczenie odmrożeń trwało dłużej niż tydzień. Do odmrożeń doszło, gdyż żołnierz założył trzewiki, a nie cieplejsze buty - gumofilce. Zdecydował o tym sam, więc prokuratura uznała, że jego przełożeni nie są winni powstania odmrożeń.
U siedmiu żołnierzy leczenie trwało krócej niż tydzień. W takim przypadku tylko sami poszkodowani mogli wnieść oskarżenie. Ci żołnierze nie zrobili tego - wyjaśnił Chitrosz. Wszyscy żołnierze wyzdrowieli - dodał.