PolskaOdmowa wszczęcia postępowania ws. księdza z Piotrkowa Tryb.

Odmowa wszczęcia postępowania ws. księdza z Piotrkowa Tryb.

Prokuratura Rejonowa Łódź-Polesie podjęła decyzję o odmowie wszczęcia postępowania, dotyczącego przestępstw o charakterze seksualnym, jakich rzekomo dopuścić się miał jeden z duchownych z Piotrkowa Trybunalskiego. Poinformował o tym rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

Odmowa wszczęcia postępowania ws. księdza z Piotrkowa Tryb.
Źródło zdjęć: © WP.PL | Paweł Kozioł

31.12.2013 | aktual.: 31.12.2013 17:11

Jeden z wątków w sprawie ks. Ireneusza Bochyńskiego przekazali w połowie grudnia do łódzkiej prokuratury śledczy z Piotrkowa Trybunalskiego, którzy prowadzili czynności sprawdzające po wywiadzie na temat pedofilii, jakiego duchowny udzielił lokalnemu tygodnikowi. Według prokuratury z treści artykułu wynikało, że ksiądz może mieć informacje o konkretnych przypadkach kontaktów seksualnych osób dorosłych z osobami poniżej 15. roku życia.

Jak wyjaśnił wcześniej rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim Witold Błaszczyk, sprawa trafiła do Łodzi, ponieważ piotrkowscy prokuratorzy nie znaleźli żadnych dowodów ani poszlak potwierdzających, że tego rodzaju zabronione czyny miały miejsce na terenie Piotrkowa.

- Ale jeśli jakieś czyny tego rodzaju miały miejsce, to miały one miejsce na terenie Łodzi, konkretnie na terenie dzielnicy Polesie, kiedy to duchowny pracował w jednej z tamtejszych parafii - mówił w połowie grudnia Błaszczyk. Zaznaczył jednak wyraźnie, że piotrkowscy śledczy "nie przesądzają, czy miały one miejsce, czy nie".

Ustalono, że w 1999 roku łódzka prokuratura prowadziła już postępowanie przygotowawcze wobec duchownego, a dotyczyło ono "innych czynności seksualnych", jakich miał dopuścić się wówczas wobec 16-latka, a więc nie "pedofilii". Zostało ono jednakże prawomocnie umorzone.

Kopania poinformował, że aktualnie postępowanie nie mogło zostać wszczęte z uwagi na upływ okresu przedawnienia. - Badany czyn w 1999 r. zagrożony był bowiem niższą niż obecnie karą, tj. karą pozbawienia wolności do lat pięciu - co ma wpływ na termin przedawnienia karalności - powiedział.

W wywiadzie dla tygodnika "Tydzień Trybunalski" ksiądz pytany m.in. o to, czy dorosły człowiek może powiedzieć, że ma problem, bo dzieci go prowokują, odpowiedział: "trzeba by porozmawiać z ludźmi, którzy w życiu tego doświadczyli". - Nie wiem, o jakim czasie bycia dzieckiem mówimy, bo jeżeli mówimy o dziecku trzyletnim (bo i takie przypadki pedofilii miały miejsce), to dotyczyły one rodzin, bo pod ich ścisłą opieką znajduje się wtedy dziecko. Ale mamy i dzieci 10-letnie, trochę starsze i znam przypadki, gdzie ich życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia. Same dzieci wchodziły do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór dziecka - mówił.

W związku z wywiadem piotrkowska prokuratura wszczęła czynności sprawdzające. Przesłuchano duchownego w charakterze świadka. Odpowiedział on na kilka pytań, na inne nie udzielił odpowiedzi, powołując się na prawo kanoniczne zakazujące udzielania informacji o faktach, o których dowiedział się podczas spowiedzi.

W charakterze świadka przesłuchano również posłankę PO Elżbietę Radziszewską. Przesłuchanie parlamentarzystki to konsekwencja jej wypowiedzi w mediach. W jednym z programów telewizyjnych mówiła, że docierały do niej sygnały, iż duchowny sam dopuszczał się czynów pedofilskich.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)