Odebrali zasiłek niepełnosprawnemu
Elżbieta Rohr w imieniu swojego nastoletniego syna Adriana pozwała dwa łódzkie urzędy do Trybunału w Strasburgu. Żąda niewielkiej kwoty, bo zaledwie 5000 złotych, które stracił Adrian z powodu błędu lekarzy orzekających o jego niepełnosprawności.
04.11.2005 | aktual.: 04.11.2005 09:50
– Ponad dwa lata temu orzecznik niespodziewanie „uzdrowił” syna, co spowodowało utratę przez niego zasiłku – opowiada Elżbieta Rohr. – Sąd, do którego się odwołałam, uznał, że decyzja orzecznika była niezgodna z prawem, ale w tym czasie zmieniła się ustawa o opiece społecznej. Nie oddano mi więc utraconych pieniędzy, chociaż w tym czasie praktycznie nie mieliśmy co jeść – opowiada matka.
Odwoływała się do opieki społecznej, urzędu wojewódzkiego, pisała do prezydenta Łodzi, do sądu cywilnego. Gdy to nie pomogło, skargi składała do najwyższych władz państwa: Prezydenta RP, Sejmu... Bez efektu. Dlatego teraz zdecydowała się odwołać do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Pozwanymi są Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i Wojewódzki Zespół Orzekania o Niepełnosprawności.
– Bardzo współczujemy tej pani, ale nie mieliśmy żadnych uprawnień do wypłacenia niesłusznie odebranego świadczenia – tłumaczy Irena Olaczek z MOPS. – Orzeczenie o tym, że chłopiec jest zdrowy wydał lekarz. My musieliśmy się do niego zastosować. A sąd tak długo badał sprawę, aż zmieniły się przepisy i znowu nie mogliśmy wypłacić zaległego świadczenia.
MOPS radzi Elżbiecie Rohr, by ponownie wystąpiła do sądu cywilnego o odszkodowanie. Kobieta jednak straciła już nadzieję na uzyskanie sprawiedliwości w lokalnych instytucjach. Liczy, że Trybunał przyzna jej rację i odzyska ona niesłusznie odebrane pieniądze.