Oddział zamknięty z powodu sepsy
Po stwierdzeniu sepsy u jednego z noworodków, od piątku zamknięty jest oddział ginekologiczno-położniczy szpitala im. Biegańskiego w Częstochowie. Zdaniem dyrekcji szpitala, oddział jest jednak bezpieczny dla pacjentek.
25.10.2004 | aktual.: 25.10.2004 17:27
Jak poinformował dyrektor Zespołu Szpitali Miejskich w Częstochowie Tomasz Grottel, wielokrotnie powtarzane badania nie wykazały w szpitalu im. Biegańskiego obecności bakterii, którą wykryto u chorego na sepsę dziecka. Do zakażenia dziecka mogło dojść podczas porodu poprzez bakterie z dróg rodnych matki lub bakterie zostały przywleczone z zewnątrz - uważa dyrektor.
Dodał, że placówka jest w związku z tym bezpieczna dla pacjentów i - o ile nie dotrą do niego żadne zaskakujące informacje - we wtorek rano podpisze decyzję o ponownym otwarciu oddziału.
Dziecko, u którego stwierdzono sepsę, czyli groźne, ogólne zakażenie organizmu, wraz z czterema innymi noworodkami, przewieziono ze szpitala im. Biegańskiego do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego (WSzS) w Częstochowie. Natomiast dwoje pozostałych noworodków umieszczono w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach.
Dziecko, u którego stwierdzono sepsę, jest intensywnie leczone, jego stan jest poważny, ale stabilny - powiedziała rzeczniczka prasowa częstochowskiego WSzS Magdalena Sikora.
Dodała, że u dwojga przywiezionych wraz z nim noworodków ze szpitala im. Biegańskiego stwierdzono tylko objawy infekcji, a stan kolejnych dwojga jest na tyle dobry, że zapewne we wtorek zostaną wypisane do domu.
Także badania dwojga noworodków przebywających w Centrum w Katowicach nie wykazały zakażenia.
Oddział ginekologiczno-położniczy szpitala im. Biegańskiego został zamknięty w piątek, kiedy jeden z noworodków zaczął wykazywać objawy szybko postępującej infekcji, a przeprowadzone badania wykazały, że jest to sepsa.