Polska"Oddam legitymację PO, jeśli będę musiał pozbyć się akcji"

"Oddam legitymację PO, jeśli będę musiał pozbyć się akcji"

Szef klubu senackiego PO Marek Rocki
oświadczył, że jeśli będzie zmuszony do pozbycia się
akcji i udziałów w spółkach, to zrezygnuje członkostwa w
Platformie. - Każdy ma możliwość wyboru - komentuje to wiceszef PO
Waldy Dzikowski.

27.03.2009 | aktual.: 27.03.2009 13:04

Szef gabinetu premier Sławomir Nowak zapowiedział w Radiu ZET, że parlamentarzyści PO będą mieli "pół roku, może rok" na pozbycie się akcji i udziałów w spółkach. Już wcześniej premier Donald Tusk zapowiedział, że będzie oczekiwał takiego kroku od posłów i senatorów Platformy. To pokłosie sprawy byłego już senatora PO Tomasza Misiaka, którego firma otrzymała zlecenie w ramach tzw. specustawy stoczniowej, nad którą senator pracował.

- Jeśli miałbym zrezygnować z jednej z tych dwóch rzeczy, to zrezygnuję albo z legitymacji Platformy, albo w ponownych wyborach po prostu nie będę startował - powiedział Rocki w radiu PiN. Dopytywany czy "rzuci legitymacją PO", jeśli premier podtrzyma swoje oczekiwania w sprawie akcji, Rocki odparł: z bólem serca, ale tak.

Na pytanie czy w klubie są osoby, które mogą zareagować podobnie jak on, powiedział, że nie potrafi podać liczby, ale tak to by wynikało z głosów w dyskusji.

- Politykiem zawodowym się nie czuję, jestem profesorem na uczelni i tu widzę swój życiorys taki trwalszy - zaznaczył senator PO.

Dodał, że nie zgadza się z poglądem, że trzeba odseparować przedsiębiorców, rolników, przedstawicieli różnych zawodów od życia parlamentarnego, od tworzenia prawa. - To ci, którzy są w realnej gospodarce, w realnym życiu, mogą wnosić wiedzę o tym, co się dzieje realnie w życiu gospodarczym i pomagać w tworzeniu prawa - mówił Rocki.

Według oświadczenia majątkowego z kwietnia 2008 roku, Rocki posiada papiery wartościowe na kwotę ok. 5500 zł oraz zasiada w radach nadzorczych spółek akcyjnych: Bank Millenium, Fabryka Mebli FORTE, HOOP, ZŁOMREX i JW Construction. Senator Platformy w radiu PiN zaznaczył, że obecnie nie pełni już funkcji nadzorczych w JW Construction i HOOP. Dodał, że obecnie ma 93 udziały w PKO BP.

- Każdy ma możliwość wyboru i każdy decyduje o swoim losie - tak oświadczenie Rockiego skomentował wiceszef PO Waldy Dzikowski.

Dzikowski zwrócił przy tym uwagę, że jeszcze na początku kadencji parlamentu Tusk odradzał posłom i senatorom Platformy łączenie działalności politycznej z zasiadaniem w radach nadzorczych spółek i prowadzeniem działalności gospodarczej.

Wiceszef PO podkreślił, że rekomendacja premiera, by parlamentarzyści pozbywali się udziałów i akcji w spółkach, jest podyktowana chęcią wprowadzenia większej przejrzystości w życiu politycznym. - Chodzi o czystość pewnych kwestii i jeśli ktoś się decyduje na politykę, powinien się liczyć, że transparentność ma być największa z możliwych - mówił.

Dzikowski zapowiedział, że jego klub będzie pracował nad zmianami w przepisach dotyczącymi powołania funduszu powierniczego, do którego osoby wybrane do Sejmu i Senatu będę przekazywać akcje i udziały w spółkach.

Pod koniec zeszłego tygodnia szef klubu PO Zbigniew Chlebowski poinformował, że w klubie PO są 53 osoby (27 senatorów, 26 posłów), które mają akcje, udziały, pracują lub prowadzą działalność gospodarczą.

Według oświadczenia majątkowego z kwietnia 2008 roku, Rocki posiada papiery wartościowe na kwotę ok. 5500 zł oraz zasiada w radach nadzorczych spółek akcyjnych: Bank Millenium, Fabryka Mebli FORTE, HOOP, ZŁOMREX i JW Construction. Senator Platformy w radiu PiN zaznaczył, że obecnie nie pełni już funkcji nadzorczych w JW Construction i HOOP. Dodał, że obecnie ma 93 udziały w PKO BP.

- Każdy ma możliwość wyboru i każdy decyduje o swoim losie - tak oświadczenie Rockiego skomentował wiceszef PO Waldy Dzikowski.

Dzikowski zwrócił przy tym uwagę, że jeszcze na początku kadencji parlamentu Tusk odradzał posłom i senatorom Platformy łączenie działalności politycznej z zasiadaniem w radach nadzorczych spółek i prowadzeniem działalności gospodarczej.

Rocki, na pytanie czy w klubie PO są osoby, które mogą zareagować podobnie jak on, powiedział, że nie potrafi podać liczby, ale "tak to by wynikało z głosów w dyskusji".

Ze swoich firm nie zamierza zrezygnować poseł PO Mirosław Koźlakiewicz, który - wynika z oświadczenia majątkowego z kwietnia 2008 r. - jest m.in. właścicielem gospodarstwa rolnego o wartości 1,2 mln zł, dwóch ferm drobiu o łącznej wartości 16,3 mln zł, a także współwłaścicielem fermy drobiu o wartości 4 mln zł.

- Udziałów w spółkach nie mogę się pozbyć, ponieważ ja te spółki tworzyłem z wielkim wysiłkiem w początku lat 90., gdy polska gospodarka była katastrofą - powiedział Koźlakiewicz. - A skoro nie mogę się wyzbyć akcji, to będę musiał się rozstać z mandatem posła - dodał.

Koźlakiewicz zaznaczył, że gdyby wiedział, że będą obowiązywały zasady mówiące, że posłowie mają się wyzbyć udziałów i akcji w spółkach, to być może wcale nie zdecydowałby się kandydować.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (175)