"Oddaj mandat". Złe wieści dla posłów. Polacy mają dość
Niemal po każdej awanturze w Sejmie, Polacy stwierdzają, że przekroczona została następna granica w obniżaniu jakości debaty publicznej. Posłów za wybryki w trakcie kadencji nie można odwołać. Jednak jak pokazuje sondaż, to wbrew opinii aż trzech na czterech Polaków.
75,5 proc. uczestników sondażu Instytut Badań Spraw Publicznych (OGB) dla portalu stanpolityki.pl opowiedziało się za wprowadzeniem możliwości odwołania posłów w trakcie kadencji. 46,64 proc. stwierdziło, że "zdecydowanie popiera" zmianę, a 28,84 proc. wybrało odpowiedź: "raczej popieram".
Przeciwnego zdania było 15,2 proc. ankietowanych (przy 8,82 proc. odpowiedzi: "raczej nie popieram: i 6,33 proc. dla opinii: "zdecydowanie nie popieram").
Zdania na temat możliwości odwołania posłów podczas kadencji nie miało 9,4 proc. uczestników sondażu.
- Szczególnie w ostatnim okresie, gdy w mediach opisywane są transfery posłów do innych partii oraz jawne lub mniej jawne formy korupcji w stosunku do posłów, okazuje się, że zdecydowana większość Polaków chciałaby mieć w swoich rękach mechanizm - komentuje w rozmowie z serwisem stan polityki Łukasz Pawłowski, prezes OGB.
Zobacz też: Biała flaga i "wstyd" w Krakowie. Kpiny po tweecie kuratorki
Przeczytaj też: Nowy sondaż dla WP. Prof. Sowiński: wyniki poniżej możliwości
Jego zdaniem wyniki sondażu pokazują, że Polacy chcą większej kontroli nad politykami niż wybory co cztery lata. W opinii Pawłowskiego, wcześniej lub później, zmiana zostanie wprowadzona, być może w pakiecie z reformą finansowania partii politycznych z odpisów z podatków.
Sondaż. "Oddaj mandat". Złe wieści dla posłów
Warto zaznaczyć, że wprowadzenie odwoływania posłów cieszy się największym poparciem - bo niemal 80-procentowym - wśród najmłodszych wyborców (18-29 lat), a najniższym wśród 50-latków, gdzie za zmianą jest tylko 67,7 proc.
Badanie opinii Polaków Instytutu Badań Spraw Publicznych (Ogólnopolska Grupa Badawcza) zostało przeprowadzone w dniach 1-3 września 2021 r. metodą CATI na reprezentatywnej próbie N=1000 pełnoletnich Polaków.
Źródło: stanpolityki.pl