"Odchudzony" festiwal w Sopocie
Po raz ostatni telewizja publiczna przyrządza nam festiwalowego słowika. Tym razem mocno odchudzonego. Niektórzy żartują nawet, że jest na francuskiej diecie. Nieoficjalnie wiadomo, że budżet imprezy wynosi w tym roku trzy miliony złotych.
Festiwal Piosenki w Sopocie odbędzie się po raz 41. Dzisiaj w Operze Leśnej usłyszymy najpierw piosenki Czesława Niemena, które zaśpiewają m.in. Ewa Bem, Andrzej Piaseczny czy Grzegorz Turnau. W drugiej części Krzysztof Krawczyk będzie obchodzić benefis, czterdziestolecie pracy na scenie. Razem z nim wystąpią m.in. Edyta Bartosiewicz i Ania Dąbrowska. Ten koncert poprowadzą Magda Mołek (szczęśliwie nikt jej nie ukradł sukienek jak przed kilkoma laty, kiedy to debiutowała w Sopocie), a także Artur Orzech, któremu nigdy nic nie zginęło w Sopocie. Dzień drugi festiwalu (sobota) stoi pod znakiem języka francuskiego. Wystąpią In-Grid, Kate Ryan i Patricia Kaas. Ten tercet żeński na chwilę urozmaici nasz człowiek we Francji - Michał Kwiatkowski. 21-latek z Gorzowa podbił ostatnio serca francuskiej publiczności. Czy podbije nasze?
Dziwna sprawa z tym festiwalem. Już nie wzbudza takich emocji jak przed laty. A gwiezdna gorączka, na którą zapadaliśmy pod koniec sierpnia, zdaje się być tylko wspomnieniem. Tak zwane gwiazdy bardzo mocno staniały i znormalniały. Tak bardzo, że niczego nie żądają. Poza honorarium, rzecz jasna. I to, jak słyszymy, niezbyt wysokim. I nie byłoby o czym w tym roku plotkować, gdyby nie nasze rodzime gwiazdeczki.
Na nie zawsze można liczyć. Na przykład Kayah. Nie przyjedzie, żeby wystąpić w koncercie pamięci Czesława Niemena. To prawda. Nawet dostarczyła do telewizji zaświadczenie lekarskie, że ma chore gardło (czyżby od zimnego mleka, do picia którego namawia?) i nie może śpiewać przez dwa tygodnie. Ale w festiwalowym światku i tak wiedzą swoje. Kayah podobno nie przyjechała ze względu na inną naszą gwiazdeczkę, Justynę Steczkowską, która mleka nie pije i gardła sobie nie przeziębniła. Więc wystąpi w koncercie Niemena. To, że obie wokalistki nie znoszą się, jest tajemnicą poliszynela. Kayah nie tylko, że nie poleci jednym samolotem ze Steczkowską, ale też z nią nie wystąpi na jednej scenie. Wierzyć, nie wierzyć - poplotkować warto.
Krzysztof Krawczyk, pseudonim "Krawiec", wyrasta na razie na największą gwiazdę tego festiwalu. Wczoraj na próbie zadziwiał biżuteryjnymi cackami. W ręce miał kolorowy wachlarz, którym się podczas śpiewania wachlował. Na rękach zaś miał bransoletkę z turkusami, której mu mogła pozazdrościć niejedna kobieta, oraz miniaturowy różaniec. Krawczyk tym razem wystąpi w duecie z Edytą Bartosiewicz, która świetnie wygląda. Artystka dawno niesłyszana na żywo jest w dobrej formie. Przynajmniej jej głos z chrypką ma się dobrze. Z "Krawcem" zaśpiewa także "Piasek", czyli Andrzej Piaseczny, a także Ania Dąbrowska, o której Krzysztof Krawczyk mówi: moja przyjaciółka.
Mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie przyjedzie natomiast Goran Bregovic. Jak zwykle wersji jest kilka. Jedna, potwierdzona przez dyrekcję festiwalujest taka, że żona artysty jest chora. Dlatego nie może on przyjechać. Druga zaś mówi o tym, że Goran miał swoją wizją, koncertu, na który nie chciała przystać telewizja. Nie przyjadą też Trubadurzy na koncert jubilata. Zespół miał z nim zaśpiewać jedną piosenkę "Znamy się tylko z widzenia". Ale podobno panowie z zespołu chcieli mieć piętnaście minut na występ, a nie trzy. Sam Krawczyk obiecał kolorowym mediom, że się odchudzi na festiwal. Że zgubi przynajmniej tyle kilogramów, ile ma piosenek w koncercie - czyli kilkanaście. Ale się chyba nie udało. Przynajmniej tego na oko nie widać. Bądź co bądź Krzysztof Krawczyk dostanie Bursztynowego Słowika.
Drugiego dnia festiwalu ciekawostką ma być Michał Kwiatkowski, mieszkający we Francji i tam robiący karierę. Niedawno wystąpił on w takiej francuskiej wersji naszej "Drogi do gwiazd" i zajął drugie miejsce. Nagrał już płytę we Francji. Śpiewał też na koncertach Julio Iglesiasa i Phila Collinsa. U nas wystąpi za darmo. W ramach promocji. W tym samym dniu zaprezentują się śpiewające po francusku wokalistki: InGrid, Kate Ryan i Patricia Kaas. Wszystkie już były w Polsce przynajmniej jeden raz.
Ryszarda Wojciechowska