Odchodzący rząd zniesie akcyzę na samochody?
Znosimy w przyszłym roku akcyzę na samochody
- proponuje na odchodne rząd SLD, który wprowadził obecny system
tego podatku. PO i PiS są za zmianami akcyzy na samochody, ale
gotowych propozycji nie mają - informuje "Gazeta Wyborcza".
13.09.2005 | aktual.: 13.09.2005 06:42
Szacujemy, że nowego podatku nie da się wprowadzić od razu. W przyszłym roku połowę dochodów budżetu z podatku od samochodów zapewniłaby więc akcyza, a resztę - nowy podatek. Łączne wpływy powinny wynieść około 1 mld zł, czyli tyle, na ile prognozuje się tegoroczne wpływy z akcyzy od samochodów - mówi dziennikowi Anna Sobocińska z biura prasowego Ministerstwa Finansów.
Obowiązujący system akcyzy na samochody Ministerstwo Finansów wprowadziło wiosną 2002 r. Stawka podatku wynosi 3,1% w przypadku samochodów z silnikami o pojemności do 2 litrów lub 13,6%, jeśli samochód ma większy silnik. Te stawki dotyczą samochodów, które mają nie więcej niż dwa lata. Im pojazd starszy, tym podatek wyższy - jego stawka rośnie z każdym rokiem wieku pojazdu, maksymalnie do 65%.
Wiceminister finansów Jarosław Neneman powiedział gazecie, że resort finansów zostawia dwie propozycje nowego podatku. Pierwsza to projekt jednorazowej opłaty ekologicznej płatnej przy pierwszej rejestracji samochodu. Jej wysokość zależałaby od pojemności silnika i emisji spalin. Druga propozycja zakłada wprowadzenie niższych, ale corocznych opłat. Ich wysokość byłaby zależna od emisji spalin - dodaje.
Zdaniem gazety propozycja Ministerstwa Finansów zaskoczyła PO i PiS. To jeden z tych "pasztetów" ekonomicznych, które zostawia odchodzący rząd - ocenia doradca ekonomiczny PO Rafał Antczak.
Jego zdaniem akcyzę można zastąpić na różne sposoby opłatami ekologicznymi. Trudność polega na tym, by precyzyjnie określić faktyczny cel nowych regulacji. Jednocześnie nowy podatek czy opłata nie mogą stać się większym obciążeniem dla większości konsumentów - pisze "Gazeta Wyborcza". (PAP)